Kiedy odnawiamy naszą wiarę we wcielenie i zastanawiamy się, co Bóg dla nas zrobił, potrzebujemy łaski cierpliwości. Cierpliwość jest sposobem życia i daniem sobie czasu, aby rzeczy się ujawniły. Cierpliwość jest przyzwoleniem, aby rzeczy się wydarzyły i aby rzeczy się zmieniły. Często myślimy o cierpliwości jako o nabytej mądrości lub swego rodzaju bezczynności. Tak naprawdę jest odwrotnie: cierpliwość jest uwagą, otwartością, która wynika z prawdziwej troski i wiary; cierpliwość jest naszym sposobem okazywania prawdziwej ufności Bogu. Chodzi bardziej o to, by wiedzieć, kiedy i jak postępować, niż o to, by w ogóle nie działać. Cierpliwość wymaga czasu; to dar troski – dawania czasu, aby wiedzieć, jak i kiedy się zatroszczyć. Nie możemy być cierpliwi, jeśli nie ufamy Bogu lub nie ufamy dobru, które rośnie i ma potencjał, by wzrastać w innym (Jk 5,7–10). Cierpliwość jest „oczekiwaniem na Boga”. Otwórz swój umysł i serce na to, dokąd Duch chce cię dzisiaj poprowadzić.
Adwent nie ukrywa ciemności, która może nas dotknąć. Nie fałszuje rzeczywistości, łudząc nas jakąś świetlaną przyszłością. Niebezpieczeństwo może pojawić się z zewnątrz jako pokusa, prześladowanie, zadawany gwałt. Ale może też pochodzić z wnętrza człowieka przez uleganie podszeptom złego ducha, zatwardziałość umysłu i serca albo pożądliwość ciała i oczu. Bóg jednak przychodzi z pomocą swoim wybranym. Adwent przypomina nam o cierpliwej nadziei i ufności w spełnienie Bożych obietnic. Cierpliwość bowiem jest wiarą czekającą na Boga. Powierzę się Mu z ufnością, że spełni On swoje zapowiedzi wobec mnie.
Adwent zaprasza nas do odwagi podjęcia ryzyka pójścia za głosem Boga. Prosimy o pocieszenie, umocnienie w wierze, którego potrzebujemy, ale też musimy pozwolić Bogu, by wybrał właściwy moment na odpowiedź; ten „kairos”, który jest najlepszym czasem dla zrealizowania Bożych zamierzeń. Często doświadczamy, że życie nie jest w pełni w naszych rękach, nie do końca od nas zależy. Ważne jest wtedy, gdzie szukam pewności, w czym pokładam nadzieję. Nie powinienem spoglądać na wielkie rzeczy, na spektakularne wydarzenia. Adwent uczy mnie spoglądania na to, co małe, niepozorne, na Boży zaczyn, na „Dziecię, które nam się narodzi”. Przez chwilę pomyślę, że Emmanuel przychodzi do mnie w najlepszym czasie, właśnie teraz.
Odpowiedź na nasze najpoważniejsze pytania, które sobie zadajemy w życiu, przychodzi z osobą; przychodzi w osobie Jezusa. On jest odpowiedzią na pragnienie i oczekiwanie człowieka. To, co było beznadzieją i zwątpieniem, staje się wyzwoleniem, nadzieją i wiarą. W naszym dążeniu, w słuchaniu i uważnej obecności, przede wszystkim w wierze wszystkie obumarłe obszary naszego życia mogą stać się miejscami przemiany. Nawet w trudnościach możemy dostrzec nadejście nowej ery. Tam też znajdziemy Chrystusa. I w tym jest podstawa naszej radości – Gaudete i naszej nadziei.
Stanę w duchu przed Bogiem i poproszę o łaskę, abym był nosicielem prawdy i nadziei w imię Chrystusa. Adwent jest czasem nie tylko odkrywania Bożej obecności, ale przede wszystkim wypełniania się Bożych planów w świecie. Poproszę o łaskę cierpliwości.