Koniec roku liturgicznego znany jest z czytań odwołujących się do apokaliptycznych wizji barwnie opisujących zbliżający się koniec, poprzedzony wojnami, dramatami i kataklizmami. Po raz kolejny zdumiewająco współgra to z naszą codziennością. Kolejne wojny w różnych miejscach świata, coraz silniejsza polaryzacja w społeczeństwach, a nawet w Kościele. Dużo niepokoju, niepewności i lęku. Nieodpowiedzialnie byłoby udawać, że wszystko jest w porządku i nic się nie dzieje.
Jaka jest nasza reakcja na to wszystko?
Pan Jezus po tych swoich wstrząsających zapowiedziach mówi: “A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21,28). Te słowa stały się inspiracją do stworzenia naszej nowej piosenki. Obecne w świecie zło nie jest w stanie zniszczyć, ani nawet zupełnie przysłonić tego, co najważniejsze: rzeczywistość jest nasycona obecnością Pana Boga, a Jego panowanie staje się faktem wszędzie tam, gdzie przyjmujemy styl życia naszego Pana. Styl bliskości, miłości, uważności na drugiego, czułości i przebaczenia. To przychodzenie Chrystusa dokonuje się nieustannie na całym świecie. Chcemy, żeby realizowało się jak najpełniej również w naszej codzienności, dlatego naszą pieśnią wołamy: Marana tha! Przyjdź, Panie Jezu! (por. Ap 22,20).