Ustawienia

Ulubione 0
Dzień 27
2. Żywoty świętych, św. Barbara
0,00 / 0,00
2. Żywoty świętych, św. Barbara
3. O naśladowaniu Chrystusa: Miłość Jezusa ponad wszystko
4. Rachunek sumienia (o. Stanisław Biel SJ)

Dzień 27

1. Posłuchaj rozważania z dnia

2. Żywoty świętych, św. Barbara
0,00 / 0,00
3. O naśladowaniu Chrystusa: Miłość Jezusa ponad wszystko
0,00 / 0,00
4. Rachunek sumienia (o. Stanisław Biel SJ)
0,00 / 0,00

ŚW. BARBARA

Nasza dzisiejsza patronka należy do grona tak zwanych Czternastu Świętych Wspomożycieli. Jest patronką dobrej śmierci, przyzywaną w godzinach utrapienia. Jej wielkim czcicielem był św. Stanisław Kostka. Zginęła jako męczennica za wiarę z ręki własnego ojca. Czczona jest w Kościele wschodnim i zachodnim. Posłuchajmy opowieści o św. Barbarze, dziewicy i męczennicy, orędującej za ludźmi ciężkiej i niebezpiecznej pracy.

Choć jej kult jest bardzo rozpowszechniony w całym Kościele, to jednak nie dysponujemy zbyt pewnymi wiadomościami historycznymi o jej życiu i męczeństwie. Podania głoszą, że była córką bogatego poganina o imieniu Dioskur. Urodziła się w Heliopolis, dzisiejsze Baalbek w Libanie. Ojciec wysłał ją do szkoły w Nikomedii, współczesny Izmit w Turcji, niedaleko Konstantynopola. Tam Barbara zetknęła się z chrześcijanami. Zainteresowała się ich nauką i życiem. Przyjęła chrzest i złożyła ślub czystości.

Gdy ojciec dowiedział się, że córka została chrześcijanką, chciał ją zmusić do zamążpójścia i zamknął ją w wieży. Była głodzona i straszona, ale nie wyrzekła się wiary i sprzeciwiała się naciskom ojca, co wywoływało jego wielki gniew. Na początku IV wieku, za panowania cesarza Maksymiana Galeriusza, wybuchły krwawe prześladowania chrześcijan. Wtedy ojciec doniósł na Barbarę do sędziego. Ten kazał ją ubiczować, ale nie zrobiło to na niej większego wrażenia. Według podań biczowanie było dla niej, jak muskanie pawich piór, a na dodatek, w nocy przyszedł do niej anioł, który uleczył jej rany i przyniósł Komunię św. Potem sędzia nakazał, by Barbarę bito maczugami, przypalano ogniem, a w końcu nakazał obciąć jej piersi. Chciał ją tak okaleczoną i zhańbioną pędzić ulicami miasta, wystawiając na pośmiewisko i ku przestrodze dla innych. Wtedy jednak zjawił się anioł i zasłonił jej ciało białą szatą.

Sędzia skazał ją zatem na ścięcie mieczem, które miał wykonać jej ojciec. Gdy tylko podniósł rękę na córkę i odłożył miecz, uderzył w niego piorun i zabił go. 

Barbara poniosła śmierć męczeńską około roku 305. Prawdopodobnie w Nikomedii, choć niektórzy wskazują na jej rodzinne miasto, Heliopolis. Śmierć św. Barbary z ręki własnego ojca rozsławiła ją w całym świecie chrześcijańskim. Szybko pojawiły się jej żywoty po grecku i innych językach wschodnich, a w średniowieczu w językach europejskich. Szybko też rozprzestrzenił się jej kult. Relikwie św. Barbary zostały sprowadzone do Konstantynopola przez cesarza Justyniana w VI wieku. W 1202 roku przeniesiono je do Wenecji. Dzisiaj znajdują się w pobliskim Torcello.

Św. Barbara czczona jest jako patronka dobrej śmierci. Jako swoją szczególną orędowniczkę mają ją ci, którzy pracują w trudnych warunkach i narażeni są na śmierć nagłą i niespodziewaną. Dlatego wzywają ją górnicy, hutnicy, marynarze, rybacy, ale też żołnierze i więźniowie. Dzisiejsza patronka należy do grona Czternastu Świętych Wspomożycieli. To grono orędowników, których wstawiennictwo u Boga Kościół uznaje za bardzo skuteczne, szczególnie w przypadku różnych chorób. Kult świętych wspomożycieli rozwinął się od XIV wieku w związku z epidemią dżumy.

W ikonografii św. Barbara ukazywana jest w długiej tunice i płaszczu, najczęściej w koronie na głowie. W ręce trzyma kielich i Hostię, znak przyjścia do niej anioła z Komunią św. W tle ukazywana jest wieża, w której była więziona. Ma ona zwykle trzy okna, przypominające Barbarze prawdę o Trójcy Świętej. Zwykle też w ręku trzyma gałązkę palmową i miecz, by zaznaczyć, jaką śmiercią zginęła. Jej atrybuty to kielich z Hostią, księga, gałązka palmowa, wieża i miecz.

MIŁOŚĆ JEZUSA PONAD WSZYSTKO (O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA, TOMASZ A KEMPIS)

Szczęśliwy, kto rozumie, co znaczy kochaćJezusa i ze względu na Jezusa wzgardzić sobą. Trzeba to, co ukochane, dla Ukochanego opuścić, bo Jezus chce być sam ponad wszystko kochany.
Miłość stworzenia – zwodnicza i niestała. Miłość Jezusa – wierna i trwała. Kto przylgnie do stworzenia – z upadającym upada, a kto miłością Jezusa obejmie – umocni się na wieki.

Tego kochaj i za przyjaciela sobie zatrzymaj, kto – gdy wszyscy odejdą – nie opuści cię ani nie zniesie, byś w końcu miał zginąć. Przyjdzie ci kiedyś być odłączonym od wszystkich, czy tego chcesz czy nie. Trzymaj się Jezusa, żyjąc i umierając. Powierzaj się Jego wierności. On, gdy cię wszyscy odstąpią, sam jeden może cię wspomóc.
Umiłowany twój jest takiej natury, że nie chce obcego przyjąć, lecz sam chce mieć twoje serce i jak król na własnym siedzieć tronie. Gdybyś umiał dobrze uwolnić się od wszelkiego stworzenia, Jezus powinien chętnie z tobą mieszkać. Prawie wszystko, co oprzesz na ludziach poza Jezusem, znajdziesz stracone. Nie dowierzaj, nie opieraj się na trzcinie na wietrze, bo wszelkie ciało to trawa, a wszelki wdzięk jego pada niby kwiat polny (Iz 40, 6-7). Szybko zawiedziesz się, jeśli będziesz tylko spoglądał na zewnętrzny wygląd ludzi. Jeśli bowiem swojej pociechy i korzyści szukasz u innych, często odczujesz porażkę.

Jeśli szukasz we wszystkim Jezusa, oczywiście znajdziesz Jezusa. Jeżeli zaś szukasz siebie samego, znajdziesz także siebie, lecz na twoją zgubę. Bardziej bowiem człowiek jest szkodliwy dla siebie, jeżeli Jezusa nie szuka, niż cały świat i wszyscy przeciwnicy.

RACHUNEK SUMIENIA O. STANISŁAWA BIELA SJ

Bóg jest przy tobie tutaj i teraz. Patrzy na ciebie z miłością. Prowadził cię dzisiaj i troszczył się o ciebie. Proś Go, aby pomógł ci dostrzec to wszystko, co dzisiaj dla ciebie uczynił.

I. Wdzięczność 
Uświadom sobie, że wszystko jest darem Boga. Cały stworzony świat, każdy człowiek, wszystkie dobra duchowe i materialne, także ty – twoja historia i przyszłość, dobre i ciemne strony osobowości i życia, radości i cierpienia… Podziękuj Bogu za nie. W każdym z nich jest myśl, serce i miłość Boga. 

II. Prośba o światło 
Poproś teraz o światło otwartych oczu i serca, byś mógł dostrzec, w jaki sposób odpowiedziałeś na natchnienia i prowadzenie Pana Boga. Są sfery życia, które są dla ciebie dostępne, inne jednak mogą być przed tobą zakryte. 
Poproś Ducha Świętego o odkrycie prawdziwych motywów twoich postaw, zachowań i działań.

III. Poruszenia 
Spróbuj teraz spojrzeć na swe życie Bożymi oczami, wniknij w swoje serce. Bóg przebywa w tobie również (a może przede wszystkim) w twojej uczuciowości. Przyjrzyj się więc przez chwilę uczuciom, jakie ci dziś towarzyszyły. Zwróć uwagę także na twoje postawy, motywy działania i zastanów się nad ich źródłami. Jak wyglądały twoje relacje? Czego cię nauczyły?

IV. Przepraszam 
Uświadom sobie, że nie zawsze byłeś wierny Bogu, swemu powołaniu, ważnym wartościom i ideałom. Mimo dobrej woli i szczerych chęci mogłeś kogoś zawieść i zranić. Przeproś Ojca niebieskiego za popełnione zło. Pan Bóg akceptuje cię i otacza swoim ramieniem, mimo twej grzeszności i słabości. On cię kocha i zbawia. Wyraź z wiarą twoje pragnienie przemiany i życia z czystym sercem. Poproś, by towarzyszyła ci świadomość, że „wszystko możesz w Tym, który cię umacnia” (por. Flp 4, 13). Wtul się w Jego ramiona i poczuj radość płynącą z Jego przebaczenia.

V. Zaufanie 
Na koniec modlitwy posłuchaj Maryi, która cię zaprasza, byś zawsze był wierny Jej Synowi. Zwróć przez chwilę swoje serce ku przyszłości. Popatrz na nią jak na nowy dar i szansę. Nie licz tylko na siebie, ale zaufaj Duchowi Świętemu. On może wyzwolić w tobie nowe pragnienia, możliwości i siły, jeśli pozwolisz Mu działać. Może sprawić, że mimo kolejnych błędów, spojrzysz w przyszłość oczami miłości.
Jeśli chcesz, możesz również uczynić jakieś małe postanowienie. Może to być dobre słowo, uśmiech, mały gest, wyraz empatii… 

Modlitwa o Pogodę Ducha
„Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego”