Ustawienia

Ulubione 0
Dzień 26
2. Żywoty świętych, św. Edmund Campion i towarzysze
0,00 / 0,00
2. Żywoty świętych, św. Edmund Campion i towarzysze
3. O naśladowaniu Chrystusa: Radość dobrego sumienia
4. Rachunek sumienia (o. Remigiusz Recław SJ)

Dzień 26

1. Posłuchaj rozważania z dnia

2. Żywoty świętych, św. Edmund Campion i towarzysze
0,00 / 0,00
3. O naśladowaniu Chrystusa: Radość dobrego sumienia
0,00 / 0,00
4. Rachunek sumienia (o. Remigiusz Recław SJ)
0,00 / 0,00

ŚW. EDMUND CAMPION SJ I TOWARZYSZE

Ojciec Mercurian, generał jezuitów w drugiej połowie XVI wieku „zastanawiał się długo i wahał, zanim się zgodził na desant jezuitów w Anglii. Nie tyle ze względu na grożące im niebezpieczeństwo, lecz dlatego, że nie chciał, aby zostali uwikłani w gęstą sieć politycznych i religijnych interesów, narażających na szwank ich działalność apostolską. W celu uniknięcia tego wydał im dwa ostre rozkazy: nie mieszać się do polityki i nie robić nic, co mogłoby być interpretowane jako chęć przejęcia” majątku Kościoła.

Prześladowanie katolików w Anglii wybuchło po uchwaleniu „Aktu Supremacji” króla Henryka VIII w 1534 roku. Przerwa nastąpiła za panowania katoliczki, Królowej Marii I, ale potem wybuchło jeszcze bardziej złowrogo od roku 1559 za panowania Elżbiety I. Ci, którzy odmawiali złożenia przysięgi supremacji tracili majątek, byli oskarżeni o zdradę stanu i groził im wyrok śmierci. Jezuici byli na pierwszej linii frontu, bo uważano ich za „agentów papieża”.

W trakcie wielokrotnie podejmowanych prześladowań w latach od 1573, kiedy zginął pierwszy z jezuickich męczenników po rok 1679 zamordowano ich 29, wyniesionych potem do chwały ołtarzy. Najbardziej znanym i niejako przewodzącym całej grupie jest św. Edmund Campion, o którym powiedziano, że „był naprawdę jednym z diamentów angielskich”.

Urodził się w 1540 roku. W 1572 był już „diakonem Kościoła anglikańskiego i cieszącym się prestiżem członkiem Uniwersytetu Oksfordzkiego, błyskotliwym i popularnym profesorem, pisarzem i mówcą. Wywierał taki wpływ na uczniów, że naśladowali jego język, a nawet maniery… Wystarczyło mu tylko być „racjonalnym”, żeby zrobić olśniewającą karierę”. Campion wybrał jednak zupełnie inną drogę. Uciekł na kontynent. Przeszedł na katolicyzm. W 1573 roku wyruszył do Rzymu i tam wstąpił do jezuitów. Został przeznaczony do Prowincji Austriackiej. Nowicjat rozpoczął w Pradze, potem odbył studia. W 1579 roku przyjął święcenia kapłańskie. Uczył w kolegium. „Był bardzo zadowolony ze swych lekcji, kazań, uczniów i przedstawień teatralnych”. 

Na początku 1580 roku otrzymał polecenie od generała zakonu, by wrócić do Anglii. W czerwcu zszedł na ląd w Dover. Nie mógł działać oficjalnie i zaczął życie w podziemiu. Wędrował od domu do domu, odprawiał Msze św., głosił kazania, ale też pisał. Aresztowano go w lipcu 1581 roku i dołączono do schwytanego kilka miesięcy wcześniej młodego jezuity, Aleksandra Brianta.

Po wielokroć ich przesłuchiwano i poddawano wyszukanym torturom. Aleksandra rozciągano na kole, że niemal go chciano rozerwać, wrzucono go do fosy, gdzie nie mógł się poruszyć. Przez osiem dni był trzymany w całkowitych ciemnościach, a po wydobyciu znowu rozciągany na kole.

Na Campiona zastawiano wszelkie możliwe pułapki, formułowano różne oskarżenia, ale sędziowie nie mogli znaleźć niczego zasługującego na śmierć. Mimo to został skazany na najwyższy wymiar kary. 

Na miejsce egzekucji zawleczono ich końmi w deszczu i błocie. Było to 1 grudnia 1581 roku. Skazańcy weszli na powóz postawiony pod szubienicą i założono im pętle na szyje. „W krótkich słowach, które rozległy się nad hałaśliwym tłumem, Campion przebaczył tym, którzy go skazali, i zapewnił, że jest niewinny… zaczął się modlić… Popędzono konie. Ruszył powóz, a ojciec Edmund Campion zawisnął w powietrzu aż do chwili, gdy – nieprzytomnemu lub zmarłemu – zaczęli wyrywać bestialsko wnętrzności”.Edmunda i 9 towarzyszy męczenników Anglii i Walii kanonizował w 1970 roku Paweł VI. 

RADOŚĆ DOBREGO SUMIENIA (O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA, TOMASZ A KEMPIS)

Chwałą dobrego człowieka – świadectwo dobrego sumienia (2 Kor 1,12). Miej dobre sumienie, a będziesz zawsze wesoły. Dobre sumienie bardzo dużo może znieść i jest bardzo wesołe wśród przeciwności. Złe sumienie jest zawsze bojaźliwe i niespokojne. Słodko odpoczniesz, jeśli twoje serce nie będzie cię ganić.

Ciesz się tylko wtedy, gdy zrobisz coś dobrego. Ludzie źli nigdy nie mają prawdziwej wesołości. Nie czują też wewnętrznego pokoju, bo „nie posiadają pokoju niegodziwi” – mówi Pan (Iz 48,22). A gdyby powiedzieli: jesteśmy w pokoju, nie przyjdą na nas złe rzeczy, i któż odważy się nam szkodzić? – nie wierz im, bo nagle powstanie gniew Boży i wniwecz obrócą się ich czyny i zamysły ich poginą.

Chlubić się w utrapieniu nie jest czymś ciężkim dla kochającego. Tak bowiem chlubić się – jest to chlubić się w krzyżu Pana.
Krótka to chwała, którą dają i przyjmują ludzie. Chwale światowej zawsze towarzyszy smutek. Chwała dobrych w ich sumieniu, a nie w ustach ludzi. Wesele sprawiedliwych z Boga i w Bogu jest, a radość ich z prawdy. Kto pragnie prawdziwej i wiecznej chwały, nie dba o doczesną. A kto szuka doczesnej chwały albo nie gardzi nią z serca, dowodzi, że mniej kocha chwałę niebieską.

Wielkie posiada uciszenie serca, kto nie dba ani o pochwały, ani o nagany. Łatwo będzie zadowolony i uspokojony ten, którego sumienie jest czyste. Nie jesteś bardziej święty, jeżeli jesteś chwalony, ani też bardziej lichy, jeżeli jesteś ganiony. Czym jesteś, tym jesteś. Nie możesz też uchodzić za większego, niż jesteś w obliczu Boga. Jeżeli zwracasz uwagę na to, jaki jesteś wewnątrz siebie, nie będziesz zwracał uwagi na to, co o tobie mówią ludzie. Człowiek widzi powierzchownie, Bóg zaś sięga serca. Człowiek uwzględnia czyny, Bóg zaś zważa na intencje czynu.

Dobrze zawsze czynić i skromnie o sobie mniemać – to znak duszy pokornej. Nie chcieć być pocieszanym przez jakieś stworzenie jest znakiem wielkiej czystości i wewnętrznej dzielności. Kto nie szuka dla siebie zewnętrznego świadectwa – znak to, że całkowicie powierzył się Bogu. „Nie ten bowiem, kto sam siebie zaleca, ten jest wypróbowany (mówi św. Paweł), lecz kogo Bóg zaleca” (2 Kor 10,18). Stałe usposobienie człowieka wewnętrznego polega na tym, by z Bogiem wewnętrznie przebywać i nie być związanym jakimś uczuciem zewnętrznym.

RACHUNEK SUMIENIA O. REMIGIUSZA RECŁAWA SJ

I. DZIĘKOWANIE (OBUDZIĆ WDZIĘCZNOŚĆ) 
Zobacz teraz kilka rzeczy z dzisiaj, za które jesteś Bogu naprawdę wdzięczny. A jeśli zmagasz się z wielkim trudem życiowym, wszystko wali ci się na głowę i nie możesz obudzić wdzięczności na podstawie konkretnego dnia, spróbuj spojrzeć w przeszłość: za co jesteś Bogu wdzięczny w całej historii swojego życia?

II. PROŚBA O ŚWIATŁO DUCHA ŚWIĘTEGO
Ponieważ jestem słaby, potrzebuję Bożej mocy. Potrzebuję Ducha Świętego, światła Boga, aby zobaczyć swoje wnętrze.

III. BADANIE WŁASNEGO WNĘTRZA POD ŚWIATŁEM BOGA
Jest to główny punkt ignacjańskiego rachunku sumienia. Nie szukamy w nim grzechów, ale pułapek, które zastawił na nas zły duch. Jeśli jest grzech, to go nazwij - aby przeprosić Boga, ale ważniejsze jest żebyś zobaczył nie czyn, ale sposób w jaki doszło do tego czynu. Jak doszło do tego, że wybrałeś mniejsze dobro? Jakie były twoje intencje, motywacje?

IV. PRZEPROSZENIE
Przepraszam Boga za to, co się wydarzyło, co nie było zgodne z Jego wolą. Chodzi tutaj o doświadczenie skruchy, abym stanął przed Bogiem ze skruszonym sercem; ponieważ zgrzeszyłem, pobłądziłem. 
Ja bardzo często ten punkt robie w taki sposób, że się przytulam do Boga. Przytulam się do dobrego Ojca i wiem, że On mnienie odrzuca; ale to przytulenie doświadczam, jako moje skruszone serce. Możesz spróbować. Daś sobie teraz chwilę, aby skruszyć serce i przytulić się do Boga. 

V. WYJŚCIE W PRZYSZŁOŚĆ 
Wyjście w przyszłość wg Ignacjańskiego Rachunku sumienia, to zaplanowanie wydarzeń, które sa przede mną, aby wszystko robić z Bogiem. Patrzę na to co jest przede mną do zrobienia, gdzie będą momenty pokus, bo wiem w jakich sytuacjach, okolicznościach będę kuszony. Proszę, aby Bóg był ze mną w tych sytuacjach, żebym nie był sam. Jeżeli mam wątpliwości, to pytam Ducha Świętego w jakim kierunku pójść. Daj mi jakiś znak. Nie daj pobłądzić. Chcę pójść w przyszłość z Bogiem. Planuj wszystko z Bogiem, w Bogu.