Ustawienia

Ulubione 0
Dzień 20
2. Żywoty świętych, św. Jadwiga Śląska
0,00 / 0,00
2. Żywoty świętych, św. Jadwiga Śląska
3. O naśladowaniu Chrystusa: Gorliwa poprawa całego naszego życia
4. Rachunek sumienia (Mark. E. Thibodeaux SJ, Rozeznanie)

Dzień 20

1. Posłuchaj rozważania z dnia

2. Żywoty świętych, św. Jadwiga Śląska
0,00 / 0,00
3. O naśladowaniu Chrystusa: Gorliwa poprawa całego naszego życia
0,00 / 0,00
4. Rachunek sumienia (Mark. E. Thibodeaux SJ, Rozeznanie)
0,00 / 0,00

ŚW. JADWIGA ŚLĄSKA

Dzień wspomnienia tej wielkiej świętej zbiega się z bardzo ważnym, historycznym momentem w dziejach Polski i polskiego Kościoła, a mianowicie z datą wyboru na papieża Karola Wojtyły, pierwszego Polaka i pierwszego nie-Włocha po 450 latach, który został następcą św. Piotra i przyjął imię Jan Paweł II. Ona sama łączy ze sobą Niemcy i Polskę. Jest patronką Śląska, ale i Europy oraz pojednania polsko-niemieckiego. Dzisiaj powiemy o św. Jadwidze Śląskiej. Posłuchajmy.

Urodziła się w hrabiowskiej rodzinie w Andechs, w Bawarii, między rokiem 1174 a 1180. Miała czterech braci i trzy siostry. Otrzymała staranne wychowanie w domu rodzinnym, a następnie w szkole klasztornej benedyktynek w Kitzingen nad Menem. Uczyła się tam nie tylko łaciny, poznawania Pisma św., dzieł Ojców Kościoła i żywotów świętych, ale też haftu i malowania, muzyki i pielęgnowania chorych. 
W roku 1190 przybyła do Wrocławia, na dwór księcia Bolesława Wysokiego, gdyż wydano ją za mąż za jego syna, Henryka. Ślub miał prawdopodobnie miejsce niedługo przed tym na zamku w Andechs.

Henryk, zwany Brodatym objął rządy dzielnica śląską w roku 120Z Jadwigą stanowili dobre małżeństwo. Mieli siedmioro dzieci, z których jednak tylko dwoje dożyło więcej niż kilkanaście lat. W 1209 roku Jadwiga ze swoim mężem postanowili żyć w czystości i złożyli uroczysty ślub wobec wrocławskiego biskupa Wawrzyńca. Na dworze książęcym we Wrocławiu panowały polskie zwyczaje i mówiono także po polsku. Jadwiga dostosowała się do tego.

Dbała o swój dwór, o służbę i podwładnych. Obniżała czynsze, przewodniczyła sądom, w przypadku klęsk żywiołowych nakazywała rozdawanie zapasów książęcych. Zorganizowała mały szpital dworski dla 13 osób, co miało symbolizować Jezusa i 12 apostołów. Odwiedzała chorych i wspierała ubogich. Troszczyła się także o szkołę katedralną we Wrocławiu. Wspierała chłopców, którzy chcieli się uczyć. Dbała też o więźniów.

Henryk Brodaty dołączył do swojego księstwa dzielnicę senioralną, Małopolskę, a potem stał się też władcą Wielkopolski. Po zajęciu Małopolski wszedł w spór z księciem Konradem Mazowieckim i dostał się nawet do niewoli w roku 1229. Św. Jadwiga udała się wtedy pieszo i boso do Czerska na Mazowszu, do księcia Konrada, błagając go o uwolnienie męża.

Jadwiga w swoim życiu zniosła wiele. Przeżyła śmierć swojego męża, przeżyła śmierć wszystkich swoich dzieci, oprócz córki Gertrudy. Jej ukochany syn, Henryk Pobożny jako wódz wojsk chrześcijańskich w walce z Tatarami, zginął pod Legnicą w roku 1241. Miała też wiele tragedii rodzinnych w dalszym pokrewieństwie.

Po śmierci męża w roku 1238, Jadwiga przekazała rządy swojej synowej, Annie i wstąpiła do klasztoru cystersek w Trzebnicy, który sama wcześniej ufundowała, a gdzie przełożoną była jej córka Gertruda. Zasłynęła tam z pobożności i pełnienia uczynków miłosierdzia.

Zmarła w opinii świętości 14 października 1243 roku. Do jej grobu zaczęły napływać liczne pielgrzymki. Szybko rozpoczęto prowadzenie księgi cudów i starania o wyniesienie na ołtarze. Jadwigę kanonizował w roku 1267 Klemens IV, a papież Innocenty XI w 1680 rozszerzył jej kult na cały Kościół. Św. Jadwiga jest czczona jako patronka uchodźców oraz pojednania i pokoju. W ikonografii ukazywana jest jako młoda mężatka w długiej sukni, czasami w habicie cysterskim. Jej atrybuty to but w ręce, krzyż oraz makieta kościoła w dłoniach.

GORLIWA POPRAWA CAŁEGO NASZEGO ŻYCIA

Bądź czuwającym i pilnym w służbie Bożej. I myśl często: po co przyszedłeś i dlaczego porzuciłeś świat? Czyż nie po to, byś żył dla Boga i stał się człowiekiem duchowym? Zagrzewaj się więc do postępu duchowego, wkrótce bowiem otrzymasz nagrodę za swe trudy. Inie będzie już wtedy wokół ciebie ani strachu, ani bólu. Teraz troszeczkę popracujesz i znajdziesz wielki odpoczynek, więcej wieczną radość. Jeśli ty pozostaniesz wierny i gorliwy w działaniu, Bóg bez wątpienia będzie wierny i hojny w zapłacie. Powinieneś utrzymywać silną nadzieję, że dostąpisz nagrody, ale nie powinieneś być nazbyt tego pewny, byś nie popadł w lenistwo lub nie stał się wyniosły.

Gdy pewien niespokojny człowiek często szamotał się pomiędzy strachem i nadzieją i pewnego razu zmartwieniem zdjęty upadł w kościele przed jednym z ołtarzy i modlił się, powtarzał w duszy te słowa: „O gdybym wiedział, że wytrwam!”. Natychmiast usłyszał w sobie Bożą odpowiedź: „A gdybyś wiedział, co byś chciał uczynić? Czyńże teraz to, co wtedy byś chciał uczynić, a będziesz całkowicie bezpieczny”. I zaraz pocieszony i wzmocniony na duchu powierzył się Bożej woli i ustało niespokojne wahanie się. Inie chciał ciekawie dochodzić, by wiedzieć, co z nim będzie w przyszłości, lecz raczej starał się szukać, jaka jest wola Boża miła i doskonała co do rozpoczęcia i ukończenia wszelkiego dobrego dzieła.

„Ufaj Panu i czyń dobro – mówi Prorok – i zamieszkuj ziemię i paś się jej bogactwami” (Ps 37, 3). Jedna rzecz powstrzymuje wielu od postępu duchowego i żarliwej poprawy życia: wzdryganie się przed trudnościami, czyli trudem zmagania się. Ci bowiem szczególnie przed pozostałymi postępują w cnotach, którzy starają się mężnie pokonywać rzeczy dla siebie bardziej trudne i przeciwne. Tam bowiem człowiek czyni większe postępy duchowe i zyskuje obfitszą łaskę, gdzie bardziej przezwycięża siebie i umartwia w duchu. Lecz nie wszyscy mają równie wiele do pokonania i obumarcia w sobie. W rywalizacji człowiek gorliwy potrafi jednak więcej postąpić w doskonałości, chociażby miał więcej namiętności niż inny bardzo posłuszny, a mniej gorliwy w zdobywaniu cnót. Szczególnie dwie rzeczy sprzyjają wielkiej poprawie życia, a mianowicie: gwałtownie opierać się temu, do czego natura wadliwie się skłania, oraz żarliwie zajmować się dobrem, którego komuś bardziej brak. Tych rzeczy staraj się bardziej unikać i te pokonywać, które ci się częściej nie podobają u innych ludzi. Na każdym kroku korzystaj z szansy doskonalenia się, tak byś widząc dobre przykłady czy o nich słysząc, zapalał się do ich naśladowania. Jeśli zaś widzisz coś nagannego, strzeż się, byś tego samego nie czynił, lub jeśli kiedyś uczyniłeś, staraj się szybko to naprawić.

Jak twoje oko ogląda innych ludzi, tak znów jesteś przez innych zauważany. Jak przyjemnie toi słodko, gdy widzi się gorliwych, pobożnych braci, bardzo posłusznych i zdyscyplinowanych. Jak smutne to i przykre widzieć ludzi nietrzymających się reguł, którzy nie realizują tego, do czego zostali powołani. Jak to szkodliwe zaniedbać cel swego powołania i skłaniać się do tego, czego nam nie powierzono. Wspomnij na podjęte postanowienie i staw sobie przed oczy Ukrzyżowanego. Możesz się bardzo zawstydzić po przypatrzeniu się życiu Jezusa Chrystusa, ponieważ jeszcze nie starałeś się bardziej do Niego upodobnić, choć długo byłeś na drodze Bożej. Zakonnik, który ćwiczy się świadomie i pobożnie w najświętszym życiu i męce Pana, znajdzie tam w obfitości wszystko, co pożyteczne i niezbędne dla siebie, i nie potrzeba szukać czegoś lepszego poza Jezusem. O, gdyby Jezus ukrzyżowany przyszedł do serca naszego, jak szybko i wystarczająco zostalibyśmy pouczeni.

Gorliwy zakonnik wszystko, co mu nakażą, dobrze przyjmuje i znosi. Zakonnik niedbały i oziębły ma strapienie za strapieniem i zewsząd cierpi trudności. Brak mu bowiem wewnętrznej pociechy, a zewnętrznej szukać mu nie wolno. Zakonnik żyjący poza dyscypliną naraża się na ciężki upadek. Kto szuka życia bardziej rozluźnionego i ułatwionego, zawsze będzie w kłopotach, bo albo z jednego, albo z drugiego będzie niezadowolony. W jaki sposób postępują tak liczni inni zakonnicy, którzy są dość skrępowani klasztorną dyscypliną? Rzadko wychodzą, żyją w oderwaniu od świata, najubożej jedzą, noszą gruby ubiór, wiele pracują, mało mówią, długo czuwają, wcześnie wstają, przedłużają modlitwy, często czytają, utrzymują sami siebie we wszelkiej dyscyplinie. Zwróć uwagę na kartuzów, cystersów i mnichów i mniszki różnych zakonów, jak co noc wstają, by śpiewać Panu psalmy. I dlatego brzydko byłoby, gdybyś miał w tak świętym dziele się lenić, gdzie taka rzesza zakonników zaczyna Boga wysławiać. O, gdyby nic innego do roboty nie było, jak tylko Pana Boga naszego całym sercem i ustami chwalić! O, gdybyś nigdy nie potrzebował jeść ani pić, ani spać, lecz zawsze mógłbyś Boga chwalić i jedynie rzeczom duchowym się oddawać!

Wtedy byłbyś o wiele szczęśliwszy niż teraz, gdy służysz ciału z jakiejkolwiek konieczności. Oby nie było tych potrzeb, lecz tylko duchowe orzeźwienia duszy, których niestety dość rzadko kosztujemy. Gdy człowiek dochodzi do tego, że nie szuka swojej pociechy w żadnym stworzeniu, wtedy dopiero Bóg zaczyna mu doskonale smakować i wtedy także będzie w pełni zadowolony, cokolwiek się zdarzy. Wtedy ani nie będzie się cieszyć z powodu rzeczy wielkiej, ani też nie będzie się smucił z powodu małej rzeczy, lecz całkowicie i ufnie odda się Bogu, który jest mu wszystkim we wszystkim, któremu nic oczywiście nie ginie ani umiera, lecz wszystko dla niego żyje i na skinienie bezzwłocznie Mu służy.

Pamiętaj zawsze o końcu i o tym, że czas utracony nie powraca. Bez starania się i pilności nigdy nie nabędziesz cnót. Jeżeli zaczniesz wpadać w oziębłość, zaczniesz się źle czuć. Jeżeli zaś oddasz się gorliwości, znajdziesz wielki pokój i praca wyda ci się lżejsza ze względu na łaskę Bożą i umiłowanie cnoty. Człowiek gorliwy i pilny gotowy jest na wszystko. Większa to praca opierać się wadom i namiętnościom, niż pocić się nad pracami fizycznymi. Kto nie unika małych wad, stopniowo popadnie w większe

Będziesz się cieszyć zawsze wieczorem, jeżeli dzień spędzisz owocnie. Czuwaj nad sobą, pobudzaj się, napominaj sam siebie. I jakkolwiek będzie się rzecz przedstawiała z innymi, ty nie zaniedbuj samego siebie. O tyle postąpisz w duchu, o ile sobie gwałt zadasz. Amen.

RACHUNEK SUMIENIA O. STANISŁAWA BIELA SJ

Bóg jest przy tobie tutaj i teraz. Patrzy na ciebie z miłością. Prowadził cię dzisiaj i troszczył się o ciebie. Proś Go, aby pomógł ci dostrzec to wszystko, co dzisiaj dla ciebie uczynił.

I. Wdzięczność 
Uświadom sobie, że wszystko jest darem Boga. Cały stworzony świat, każdy człowiek, wszystkie dobra duchowe i materialne, także ty – twoja historia i przyszłość, dobre i ciemne strony osobowości i życia, radości i cierpienia… Podziękuj Bogu za nie. W każdym z nich jest myśl, serce i miłość Boga. 

II. Prośba o światło 
Poproś teraz o światło otwartych oczu i serca, byś mógł dostrzec, w jaki sposób odpowiedziałeś na natchnienia i prowadzenie Pana Boga. Są sfery życia, które są dla ciebie dostępne, inne jednak mogą być przed tobą zakryte. 
Poproś Ducha Świętego o odkrycie prawdziwych motywów twoich postaw, zachowań i działań.

III. Poruszenia 
Spróbuj teraz spojrzeć na swe życie Bożymi oczami, wniknij w swoje serce. Bóg przebywa w tobie również (a może przede wszystkim) w twojej uczuciowości. Przyjrzyj się więc przez chwilę uczuciom, jakie ci dziś towarzyszyły. Zwróć uwagę także na twoje postawy, motywy działania i zastanów się nad ich źródłami. Jak wyglądały twoje relacje? Czego cię nauczyły?

IV. Przepraszam 
Uświadom sobie, że nie zawsze byłeś wierny Bogu, swemu powołaniu, ważnym wartościom i ideałom. Mimo dobrej woli i szczerych chęci mogłeś kogoś zawieść i zranić. Przeproś Ojca niebieskiego za popełnione zło. Pan Bóg akceptuje cię i otacza swoim ramieniem, mimo twej grzeszności i słabości. On cię kocha i zbawia. Wyraź z wiarą twoje pragnienie przemiany i życia z czystym sercem. Poproś, by towarzyszyła ci świadomość, że „wszystko możesz w Tym, który cię umacnia” (por. Flp 4, 13). Wtul się w Jego ramiona i poczuj radość płynącą z Jego przebaczenia.

V. Zaufanie 
Na koniec modlitwy posłuchaj Maryi, która cię zaprasza, byś zawsze był wierny Jej Synowi. Zwróć przez chwilę swoje serce ku przyszłości. Popatrz na nią jak na nowy dar i szansę. Nie licz tylko na siebie, ale zaufaj Duchowi Świętemu. On może wyzwolić w tobie nowe pragnienia, możliwości i siły, jeśli pozwolisz Mu działać. Może sprawić, że mimo kolejnych błędów, spojrzysz w przyszłość oczami miłości.
Jeśli chcesz, możesz również uczynić jakieś małe postanowienie. Może to być dobre słowo, uśmiech, mały gest, wyraz empatii… 

Modlitwa o Pogodę Ducha
„Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego”.