Warto także przypomnieć to, co św. Ignacy mówi o kontemplacji ewangelicznej przy użyciu zmysłów, odnosząc to wszystko do powtórek:
1 punkt:
"widzieć osoby wzrokiem wyobraźni, medytując i kontemplując w szczególności ich okoliczności (to co ich dotyczy), i wyciągając jakąś korzyść z widzenia.” (CD 122).
Zaangażowanie wzroku jest takie jak pierwszym punkcie kontemplacji; już dobrze znane także przez powtórki tu bez wysiłku będzie formą wspomnienia lub streszczenia; aktywność jeszcze intelektualna (medytując i kontemplując).
2 punkt:
"słyszeć słuchem to co mówić lub mogą mówić, i reflektując w sobie, wyciągnąć z tego jakąś korzyść”. (CD 123).
Zaangażowanie słuchu jest takie jak drugim punkcie kontemplacji; też już dobrze znane również przez powtórki, a więc też będzie tylko formą wspomnienia lub streszczenia.
3 punkt:
"wąchać i smakować węchem i smakiem nieskończoność słodycz i łagodność Bóstwa, duszy i jej cnót i wszystkiego, według okoliczności osoby, którą się kontempluje, reflektując w sobie i wyciągając korzyść z tego.” (CD 124).
Słodycz i łagodność wewnętrzna, która mamy tu zasmakować nie tyle dotyczy zewnętrznej strony życia Jezusa i jego słodyczy dla osób, bo to już mogło być przedmiotem wzroku. Tu wnika się raczej w Jego Bóstwo, w Jego wnętrze. Ma tu miejsce zastosowanie zmysłów duchowych, pewna aktywność intuitywna: rozum oświetlony wiarą i wola ożywiona miłością. Ale może to też być słodycz i łagodność innych osób, ich cnoty i zalety. W zrozumieniu tego przeżycia duchowego mogą pomóc nam pewne biblijne określenia. Psalmista zaprasza: "skosztujcie i zobaczcie jak dobry jest Pan" (Ps 34,9) i wyraża swoją tęsknotę: "abym kosztował słodyczy Pana" (Ps 27,4).
4 punkt:
"dotykać dotykiem, tak jakby obejmować i całować miejsca gdzie owe osoby stały i siedziały, zawsze starając się wyciągnąć korzyść z tego.” (CD 125).
Dotyk tutaj nie służy - jak w kontemplacji partycypowanej - by służyć osobom w tajemnicy, lecz mamy całować i obejmować miejsca i przedmioty okazując im uczucie i szacunek. Dotyczy to przedmiotów, które były w bezpośrednim kontakcie z osobami kontemplowanej sceny (O. Polanco mówi także o "ubraniach"). Normą w wyrażaniu tutaj swego uczucia jest szacunek i poddanie osobom (por. CD 114). Tekst nic nie mówi o dotykaniu osób natomiast O. Polanco w oparciu o normy szacunku, pozwala ucałować stopy Jezusa i Jego dłonie. Zaś inne stare dyrektorium pozwala dotykać i całować osoby lecz czyniąc to "z całym szacunkiem, skromnością i bojaźnią". Całowanie i dotykanie tylko miejsc i rzeczy, a nie osób może wypływać z lęku o zbytnią poufałość, lub profanację, czy czułostkowość.
Zakończyć należy także tę formę kontemplacji rozmową końcową