Ustawienia

Ulubione 0
1. św. Teresa z Lisieux
Track #1
0,00 / 0,00
Track #1

1. św. Teresa z Lisieux

1 października

Przełożona Karmelu widząc wątłą piętnastolatkę, nie uwierzyła, że ta podoła trudom surowego zakonnego życia. Kiedy dziewczyna prosiła biskupa o zgodę na wejście do zakonnej wspólnoty, ten odwołał się do obowiązującego prawa… była zbyt młoda. Kiedy próbowała uzyskać zgodę papieża… również się nie udało. Musiała czekać, ale kiedy wreszcie przekroczyła bramę klasztoru zadecydowała –

„Chcę być świętą…” 

i została, bo jak czuła 

„Dobry Bóg nie dawałby mi pragnień nierealnych, więc pomimo, że jestem tak małą, mogę dążyć do  świętości. Niepodobna mi się stać wielką, powinnam znosić siebie taką jaką jestem… Chcę znaleźć sposób dostania się do nieba, jakąś małą, bardzo prostą i bardzo krótką drogą…”

0,00 / 0,00

Mała… ten przymiotnik pojawił się w poprzednim zdaniu kilka razy i nasza dzisiejsza patronka dnia również jest nim określana – święta Teresa od Dzieciątka Jezus, Teresa z Lisieux… Mała Tereska… najmłodszy Doktor Kościoła.  Święta, która choć nie odbyła regularnych studiów teologicznych, została, w swoim krótkim i naznaczonym chorobą i ogromnym cierpieniem życiu, obdarowana dojrzałością, głębią i wielkim bogactwem życia duchowego. Jest jego wielką mistrzynią, i choć sama nazywała swoją drogę – „małą drogą dziecięctwa Bożego” – możemy powiedzieć, że to

„szeroko otwarta brama, przez którą możemy dojść do Chrystusa”.  

Kim była ta, która jest współpatronką Francji, patronką karmelitanek, teresek i terezjanek, a także wraz z Franciszkiem Ksawerym główną patronką misji katolickich, choć ostatecznie, mimo pragnienia, nigdy na nie nie wyjechała?  

Teresa Martin pochodziła z Normandii. Urodziła się w styczniu 1873 roku w Alencon. Była dziewiątym dzieckiem Ludwika i Zofii. Po śmierci żony ojciec z pięcioma córkami (bo czworo rodzeństwa zmarło) zamieszkał w Lisieux. Tam dziewczynka przebywała u sióstr benedyktynek, które prowadziły szkołę z internatem.  Dzieciństwo, to też czas, kiedy kilkuletnia Teresa przyjęła Maryję, za swoją matkę, kiedy tej ziemskiej zabrakło. I jak twierdziła to Maryja uzdrowiła ją z ciężkiej choroby, kiedy miała lat 10. Od 1884 roku, od kiedy zaczęła przystępować do Komunii świętej towarzyszyły jej słowa

„To nie ja żyję, ale żyje we mnie Jezus” 

jednakże czas „pełnego nawrócenia” miał dopiero nadejść. Trzynastoletnia dziewczynka w sposób szczególny doświadczyła nocy Bożego Narodzenia.  To w tym czasie podjęła decyzję, aby podarować swe życie Jezusowi. I to wtedy wyruszyła swoją „małą drogą”.  Ale jak to zostało zaznaczone wcześniej na wejście do zakonu musiała poczekać. Dopiero w styczniu 1889 roku odbyły się obłóczyny – Teresa Martin została Teresą od Dzieciątka Jezus i od Świętego Oblicza. Jej uroczysta profesja miała miejsce w 1890 roku, a po trzech latach nasza patronka została mistrzynią nowicjatu i zadanie to wypełniała do śmierci, czyli przez kolejne 4 lata. Życie w Karmelu było jej pragnieniem. Przyjmowała jego trudy zgodnie z tym co nosiła w sercu –

„trzeba sprawiać wrażenie, że się tego nie widzi”.

Teresa znosiła klasztorny chłód, surowe traktowanie, ciężko chora – nękana gorączką, gruźliczymi krwotokami, atakami kaszlu… nie leczona lub źle leczona, z krwawiącym ranami na plecach i piersiach, dźwigała swoją codzienność, szła też przez duchową noc, szła swoją „małą drogą” – z miłością – od Wcielenia po Krzyż. Zmarła po wielotygodniowym cierpieniu 30 września 1897 roku. Beatyfikowana została w 1923, a kanonizowana już dwa lata później. Dziełem, które poprowadzić nas może jej drogą są „Dzieje Duszy”, złożony z kilku części zapis pokazujący kolejne etapy życia naszej dzisiejszej patronki – od dzieciństwa do ostatnich miesięcy przed śmiercią. 

Tekst, nagranie, lektor

o. Paweł Kosiński SJ

Chciałbym żyć dobrze! Chcę pozostawić po sobie dobry ślad w życiu innych ludzi! Ale jak tego dokonać? Gdzie znaleźć inspirację i środowisko, które by mi pomogło chcieć dużo i sięgać po to, co dalej i więcej? Mamy potężnych orędowników. Ich życie i doświadczenia to kopalnia inspiracji i rzeczywistej duchowej energii na codzienną wędrówkę człowieka. Modlitwa w drodze codziennie prezentuje „Patrona dnia”, którego postać jest wpisana do katolickiego kalendarza liturgicznego. Posłuchaj tych opowieści, podziwiaj postacie twoich orędowników i daj się pociągnąć do dobra. Naprawdę warto!