Ustawienia

Ulubione 0
29. Bł. Maria-Klementyna Anuarita Nengapeta
Track #1
0,00 / 0,00
Track #1

29. Bł. Maria-Klementyna Anuarita Nengapeta

29 listopada

Urodziła się w Kongu Belgijskim w czasie, kiedy na kontynencie europejskim rozszalała się II wojna światowa. Jest pierwszą kobietą z ludu Bantu, z plemienia Wabudu, która dostąpiła chwały ołtarzy.

0,00 / 0,00

Oddała życie strzegąc swojej czystości. Broniła się przed gwałtem. Dzisiaj powiemy o błogosławionej Marii Klementynie Anuaricie Nengapeta, zakonnicy ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny, męczennicy. Nengapeta, bo takie było jej oryginalne imię, urodziła się 29 grudnia 1939 roku jako czwarta z sześciu córek w rodzinie pogańskiej.

Po narodzinach kolejnych córek, ojciec postanowił oddalić żonę i poślubić inną, bo chciał mieć syna. Nowa wybranka ojca okazała się jednak bezpłodna. Decyzja ojca była bolesna dla rodziny, ale Nengapeta, choć była dzieckiem, przebaczyła ojcu to, że je zostawił. 

Matka razem z córkami przyjęła chrzest w 1945 roku. Nasza błogosławiona otrzymała chrzcielne imię Alfonsina, choć posługiwała się imieniem Anuarita Nengapeta. Uczęszczała do szkoły prowadzonej przez belgijskie siostry zakonne w Bafwabaka. Była spokojnym i uczynnym dzieckiem. Po szkole biegła do swojej babci, by jej pomagać w obowiązkach. Miała franciszkańską wrażliwość na środowisko. Nie jadła mięsa zwierząt.

Podziwiała siostry, z którymi była blisko i w wieku 16 lat postanowiła wstąpić do zakonu. Jej mama była przeciwna temu wyborowi, ale nie stanęła jej na przeszkodzie. W 1959 roku, kiedy miała 20 lat, złożyła swoją profesję zakonną. Przyjęła zakonne imię Maria Klementyna. Na tych ślubach byli obecni jej rodzice. Nawet złożyli siostrom dwie kozy w darze na znak, że są szczęśliwi. W swoim krótkim życiu zakonnym pomagała w szkole, była kucharką i zakrystianką.

Republika Konga powstała w 1960 roku, kiedy państwo uzyskało niepodległość od Belgii. To jednak rozpoczęło pięcioletnią wojnę domową. Nowe państwo rodziło się w bólach. Było też jednym z teatrów tak zwanej „zimnej wojny", gdzie Stany Zjednoczone i Związek Radziecki wspierały przeciwstawne grupy i starały się rozszerzyć swoje wpływy ich kosztem.

W roku 1964 żołnierze komunistyczno-maoistycznych grup partyzanckich, zwanych „Simba", wszczęli rebelię. Walczyli przeciwko najeźdźcom z Zachodu. Zwalczali także katolickie zgromadzenia zakonne, uważając, że współpracują z obcymi.

Rebelianci napadli na konwent sióstr 29 listopada 1964 roku. Załadowali siostry na ciężarówkę i zawieźli do swego obozu w Isiro.
Pewien oficer z pomocą jednego z żołnierzy postanowił uwieść Marię Klementynę i chciał, żeby została jego żoną. Ona zdecydowanie odmawiała. Następnego dnia, inny oficer chciał ją zgwałcić. Kiedy się opierała wepchnął Marię Klementynę i drugą siostrę Bokuma do samochodu. Poszedł po klucze, a wtedy siostry zaczęły uciekać. Dopadł je jednak i zaczął bić. Siostrze Bokuma w trzech miejscach złamał rękę tak, że zemdlała. Marię Klementynę bił dalej i zawołał na kompanów, żeby ją zadźgali, a w końcu wyciągnął pistolet i strzelił jej w pierś. Potem kazał siostrom usunąć ciało sprzed jego oczu. Okazało się jednak, że siostra jeszcze żyła. Miała na tyle siły, że powiedziała: „przebaczam ci, bo nie wiesz, co czynisz”. Zmarła krótko po północy, 1 grudnia 1964 roku. Była obita, wielokrotnie ugodzona nożami, lub bagnetami i postrzelona. Relikwie znajdują się obecnie w katedrze w Isiro. Marię Klementynę beatyfikował w 1985 roku Jan Paweł II, w czasie podróży apostolskiej do Zairu. Na uroczystości byli obecni jej rodzice. Był także prawdopodobnie jej morderca.

Tekst, nagranie, lektor

o. Paweł Kosiński SJ

Chciałbym żyć dobrze! Chcę pozostawić po sobie dobry ślad w życiu innych ludzi! Ale jak tego dokonać? Gdzie znaleźć inspirację i środowisko, które by mi pomogło chcieć dużo i sięgać po to, co dalej i więcej? Mamy potężnych orędowników. Ich życie i doświadczenia to kopalnia inspiracji i rzeczywistej duchowej energii na codzienną wędrówkę człowieka. Modlitwa w drodze codziennie prezentuje „Patrona dnia”, którego postać jest wpisana do katolickiego kalendarza liturgicznego. Posłuchaj tych opowieści, podziwiaj postacie twoich orędowników i daj się pociągnąć do dobra. Naprawdę warto!