Ustawienia

Ulubione 0
25. Bł. Alojzy i Maria Quatrocchi
Track #1
0,00 / 0,00
Track #1

25. Bł. Alojzy i Maria Quatrocchi

25 listopada

Wspomnienie liturgiczne świętych czy błogosławionych przypada zwykle na ich dzień śmierci – narodzin dla nieba. Dziś jednak mamy sytuację wyjątkową. Nie tylko dlatego, że o naszych patronach mówimy odnosząc się do chwili dla nich szczególnej, gdyż 25 listopada 1905 roku Alojzy Beltrame Quattrocchi i Maria Corsini zawarli związek małżeński, ale też ze względu na to, że oni są pierwszym wspólnie beatyfikowanym małżeństwem. 

0,00 / 0,00

Nie jednego z małżonków, ale dwoje ludzi, którzy pokazali, że iść przez życie razem może być także drogą do świętości. Pokazali, że aby powierzyć się w pełni Bogu nie trzeba iść w pojedynkę. Można być mężem i ojcem, żoną i matką. Być w rodzinie. Posłuchajmy zatem o tych, którzy podarowali Bogu i sobie 46 wspólnych lat.  

Alojzy urodził się w 1880 roku w Katanii na Sycylii. Maria przyszła na świat w 1884 roku, a pochodziła z Florencji. Ich rodziny w pewnym momencie podjęły decyzje o zamieszkaniu w Rzymie i tam też splotły się ich losy. On ukończył prawo i był cenionym prawnikiem, który mógł zrobić karierę w sferach rządowych, ale zaangażowanie w politykę nie było jego wyborem. Swoją postawą jednak – świadectwem życia pokazywał innym jak iść do Boga. Ona natomiast zdobyła wykształcenie humanistyczne. Talent literacki, który wykazywała zaowocował różnymi publikacjami o charakterze religijnym. Były wśród nich między innymi publikacje poświęcone chrześcijańskiej rodzinie i wychowaniu dzieci, a także pisma formacyjne i ascetyczne. 

On od najwcześniejszych lat uczestniczył codziennie we Mszy świętej, ona głęboko przeżyła przyjęcie Pierwszej Komunii Świętej. Oboje mieli w sobie wielką wrażliwość na Boże sprawy. Alojzy poszerzał wiedzę teologiczną na wieczorowych kursach teologicznych na Uniwersytecie Gregoriańskim. Ona angażowała się w różnorodne działania charytatywne. Była katechetką, dbała o chorych. Była pielęgniarką, wolontariuszką Czerwonego Krzyża. Dyżurowała w szpitalach wojskowych. Przeszła kurs z zakresu chirurgii i chorób tropikalnych a także zdobyła prawo jazdy i mogła prowadzić ambulanse wojskowe. Ponadto obydwoje należeli do Akcji Katolickiej, Frontu Rodziny czy Odrodzenia Chrześcijańskiego… Ich aktywności – zaangażowania w życie Kościoła – było wiele, ale nade wszystko byli rodziną, co więcej wielopokoleniową. Poza dziećmi, byli jeszcze rodzice i dziadkowie. Byli rodziną, która codziennie uczestniczyła w Eucharystii, razem klękała do modlitwy, a w 1920 roku intronizowała Najświętsze Serce Pana Jezusa.  

Momentem szczególnym w historii rodziny był czas oczekiwania na narodziny czwartego dziecka. Ciąża nie przebiegała prawidłowo. Istniało zagrożenie życia obojga – matki i dziecka. Lekarze sugerowali wykonanie aborcji. Małżonkowie oddali sprawę Bogu, powierzyli się opiece Maryi… Na świat przyszła zdrowa Enrichetta.  

W dwudziestym roku małżeństwa Alojzy i Maria złożyli ślub czystości. Ich wspólna ziemska droga zakończyła się w 1951 roku, kiedy zmarł Alojzy. Maria odeszła czternaście lat później. 

W roku 2001 Jan Paweł II, w obecności trójki z czworga dzieci Quattrocchich wprowadził ich rodziców do grona błogosławionych. Co więcej, przy ołtarzu wraz z Ojcem Świętym stanęli 95-letni Filip (ksiądz Tarcisio) oraz 92-letni Cezary (ojciec Paolino, trapista). Nie było z nimi Stefanii (zmarłej siostry, benedyktynki), ale relikwie do ołtarza w Bazylice Świętego Piotra przyniosła 87-letnia Enrichetta (konsekrowana świecka), która towarzyszyła rodzicom do końca ich dni.  

W homilii Jan Paweł II powiedział: „Błogosławieni małżonkowie… utrzymali zapalone światło wiary… przeżyli zwyczajne życie w sposób nadzwyczajny”. 

Tekst, nagranie, lektor

o. Paweł Kosiński SJ

Chciałbym żyć dobrze! Chcę pozostawić po sobie dobry ślad w życiu innych ludzi! Ale jak tego dokonać? Gdzie znaleźć inspirację i środowisko, które by mi pomogło chcieć dużo i sięgać po to, co dalej i więcej? Mamy potężnych orędowników. Ich życie i doświadczenia to kopalnia inspiracji i rzeczywistej duchowej energii na codzienną wędrówkę człowieka. Modlitwa w drodze codziennie prezentuje „Patrona dnia”, którego postać jest wpisana do katolickiego kalendarza liturgicznego. Posłuchaj tych opowieści, podziwiaj postacie twoich orędowników i daj się pociągnąć do dobra. Naprawdę warto!