Jan Kunczyc, bo tak pierwotnie nazywał się nasz patron, urodził się w 1580 roku we Włodzimierzu Wołyńskim. W wielkiej Rzeczypospolitej – wielonarodowej, wielokulturowej i wielowyznaniowej. Po kilkunastu latach (w 1596) na mocy postanowień Unii Brzeskiej pojawi się kościół unicki. Po wiekach istnienia obok siebie katolików i prawosławnych dojdzie do połączenia tych dwóch nurtów chrześcijaństwa. I to kościół grekokatolicki, w liturgii oparty na rycie wschodnim, a w doktrynie wierny nauczaniu Kościołowi łacińskiemu, podporządkowany papieżowi, będzie dla Jozafata wspólnotą, za którą odda życie. Ale wcześniej posłuchajmy o dziełach, o drodze, którą szedł.
Na początku była religijna, prawosławna, mieszczańska rodzina. Matka z kilkuletnim synem pojawia się w cerkwi, wyjaśnia dziecku kim jest Ukrzyżowany. I to właśnie jest ten szczególny moment dla przyszłego świętego. Wspomnienie iskry, która spada z krzyża i przenika do serca zapisuje się na zawsze w jego pamięci.
Rodzice planują, by syn został kupcem, ale z praktyki, którą Jan rozpoczyna w Wilnie nic nie wychodzi. Młodzieniec woli czytać literaturę religijną, spędzać czas na modlitwie. W 1604 roku dokonuje wyboru. Wstępuje do klasztoru bazylianów, męskiego zakonu w obrządku grekokatolickim. Zostaje Jozafatem. Kształci się na Akademii Wileńskiej. Na jego formację duży wpływ mają jezuici, ale wejście do Kościoła katolickiego nie oznacza dla Jozafata odejścia od tożsamości – własnej tradycji i liturgii. Staje się on „wielkim świadkiem jedności”. I trzeba tu zauważyć, że jest to czas dla przedstawicieli kościoła grekokatolickiego szczególny. Dla Cerkwi unici to problem. Ponieważ to odstępcy od wiary, więc prześladowania i przemoc wobec nich nie są rzadkością. Kiedy Cerkiew walczy o to, by nie tracić wpływów… Jan w 1609 roku otrzymuje święcenia kapłańskie, zostaje też magistrem nowicjatu, a po kilku latach przełożonym klasztoru i kościoła bazylianów w Wilnie. Żyje ascetycznie, poświęca się czytaniu i przepisywaniu ksiąg religijnych, czyta żywoty świętych… i działa. Dobre relacje i współpraca ze zwierzchnikiem Kościoła unickiego skutkują reformą życia zakonnego i powstaniem nowych klasztorów.
W 1618 roku Jozafat zostaje arcybiskupem w Połocku. Ma zniszczoną katedrę i puste klasztory. Msze św. sprawuje się tam rzadko, a kazań nie głosi. Szlachta traktuje księży jak zwykłych chłopów. I cóż robi nasz patron? Pałac biskupi zamienia na schronisko dla biednych, sam mieszka w najmniejszej izdebce, remontuje katedrę, porządkuje administrację kościelną, buduje kościoły i klasztory, wizytuje parafie, dba o jakość liturgii, o poziom życia duchowego i wykształcenie swoich księży. Sam codziennie odprawia Mszę św.
Dbałość i gorliwość arcybiskupa sprawiają, że archidiecezja połocka i przyległe regiony stają się unickie, a tego przeciwnicy Jozafata nie chcą zaakceptować. Chcą się go pozbyć. Nazywają go zdrajcą Cerkwi, podburzają przeciw niemu ludność, knują spisek na jego życie. 12 listopada 1623 roku zostaje napadnięty, maltretowany. Dobity strzałem w głowę. Zmasakrowane ciało zostaje wrzucone do Dźwiny.
Jozafat Kuncewicz został beatyfikowany w 1643 roku, kanonizowany w 1867. Jest uznawany za patrona zakonu bazylianów, Rusi Litwy i Wilna. W ikonografii przedstawia się go w stroju zakonnym lub biskupim rytu wschodniego. Atrybutem jest topór.