Urodziła się 16 października 1890 roku w Corinaldo koło Ankony we Włoszech, w ubogiej, wiejskiej rodzinie. Była trzecim z siedmiorga dzieci Alojzego i Assunty. Jako sześcioletnie dziecko przyjęła sakrament Bierzmowania. W 1900 roku umarł jej ojciec. Pocieszała wtedy zrozpaczoną matkę, która została sama z siedmiorgiem dzieci, że Bóg ich nie opuści, że muszą być odważni. Rodzina przeniosła się do Ferriere di Conca koło Nettuno. Tam zamieszkiwali w jednym domu z rodziną Serenellich. Ich syn, Aleksander, sąsiad Marii, okazał się napastnikiem i zabójcą.
Marietta, jak ją nazywali bliscy, 29 maja 1902 roku przystąpiła do Pierwszej Komunii św. Zbrodnia miała miejsce 5 lipca 1902 roku. Maria umarła nazajutrz. Morderstwo poruszyło całą okolicę. W pogrzebie Marii wzięły udział tysiące ludzi, setki kapłanów, a prowadził go biskup. Z okien i balkonów sypał się na białą trumienkę męczennicy deszcz kwiatów. Aleksander Serenelli został schwytany i osądzony. Skazano go na trzydzieści lat więzienia. Karę odbywał w Notto na Sycylii. Sprawował się dobrze. Był ogrodnikiem w przywięziennym ogrodzie. Kilka lat po zwycięstwie Włoch w I Wojnie Światowej ogłoszono amnestię i na jej mocy oraz w nagrodę za dobre sprawowanie Aleksander wyszedł z więzienia po 27 latach. W więzieniu nawrócił się i odmienił swoje życie. Przypisywał to wstawiennictwu Marii.
Po wyjściu na wolność, w 1937 roku udał się do jej matki, Assunty. Prosił ją i rodzinę o wybaczenie. Przeprosił także parafian. Potem wstąpił do kapucynów w Maceracie. Przez wiele lat zajmował się ogrodem zakonnym. Zmarł w 1970 roku.
Proces kanoniczny Marii Goretti rozpoczął się w 1935 roku. Marię uroczyście beatyfikował i kanonizował w roku 1950 papież Pius XII. W obu uroczystościach brali udział jej matka, Assunta i Aleksander Serenelli, jej morderca.
Św. Maria Goretti wzywana jest jako orędowniczka młodzieży, dziewcząt, dziewic i bielanek. Jej relikwie spoczywają w kościele w Nettuno. Jej grób nawiedził też Jan Paweł II, który wielokrotnie wskazywał ją jako przykład dla młodzieży. Na dwa tygodnie przed Światowym Dniem Młodzieży w Toronto przypominał młodym, że:
„Uboga, niewykształcona, niespełna dwunastoletnia Maria, miała silną i dojrzałą osobowość, ukształtowaną przez wychowanie religijne, które otrzymała w rodzinie. Dzięki temu potrafiła nie tylko bronić heroicznie swej osoby i czystości, lecz także przebaczyć swojemu zabójcy. Jej męczeństwo przypomina, że człowieczeństwa nie realizuje się w pogoni za przyjemnościami, lecz idąc przez życie z miłością i odpowiedzialnością”.