Ustawienia

Ulubione 0
15. Św. Bonawentura
Track #1
0,00 / 0,00
Track #1

15. Św. Bonawentura

15 lipca

Gdyby trzeba było odpowiedzieć na pytanie „Jak nazywa się jeden z najważniejszych średniowiecznych filozofów, teologów? Wydaje się, że tym, którego wymienialibyśmy najczęściej byłby św. Tomasz z Akwinu i oczywiście byłaby to bardzo poprawna reakcja. Ale, jeśli usłyszymy, że w XIII wieku, Kościół oświetlają mądrością dwa kandelabry – jeden to właśnie Akwinata, a ów drugi? Albo jeśli przyjrzelibyśmy się kolumnadzie na Placu Świętego Piotra, to równolegle do Doktora Anielskiego, po drugiej stronie pojawia się Doktor Seraficki. Kim jest ta druga postać? Ważna nie tylko dla historii Kościoła, ale również dla teologii i filozofii oraz rozwoju duchowego. Otóż, to nasz dzisiejszy patron. To kardynał, biskup, generał franciszkanów, teolog, filozof i mistyk, od 1588 roku Doktor Kościoła – św. Bonawentura.

0,00 / 0,00

A jak to się stało, że „O, buona ventura” czyli „dobra przyszłość” czy też „dobry los”, słowa wypowiedziane przez św. Franciszka z Asyżu nad słabowitym dzieciątkiem możemy powiedzieć naznaczyły je – stały się jego imieniem zakonnym – posłuchajmy.

W rzeczywistości nazywał się Giovanni di Fidanza. Urodził się ok. 1218 roku w Bagnoregio niedaleko Viterbo. Matka, w obawie o życie chorowitego dziecka ofiarowała je Bogu. Edukację rozpoczął w rodzinnym miasteczku, w konwencie minorytów. Następnie były studia filozoficzne w Paryżu i tam właśnie wstąpił do franciszkanów.

Po nowicjacie Bonawentura odbył studia teologiczne, prowadził wykłady, a z czasem otrzymał tytuł profesora uniwersytetu paryskiego. Jako teolog – filozof pozostawił nam wiele różnorodnych prac, a także ponad 400 kazań. Kwestia, która szczególnie go zajmowała dotyczyła poznania ludzkiego, a „nie ma prawdziwego poznania bez umiłowania” jak twierdził Doktor Seraficki. W średniowieczu Serafinowie właśnie symbolizowali miłość. A ponadto, jak zapisał nasz patron, mistyczną wspólnotę z Bogiem osiągniesz, ale „proś o łaskę, nie o naukę; o pragnienie, nie intelekt; o jęk modlitwy, nie o poznanie litery; o oblubieńca, nie nauczyciela; o Boga, nie człowieka; o zaćmienie, nie o jasność; nie o światło, ale o ogień, który wszystko ogarnia i unosi w Bogu z silnym namaszczeniem i płomiennymi uczuciami…”

Bonawentura przysłużył się wielce wspólnocie stworzonej przez Biedaczynę z Asyżu. Został wybrany przełożonym generalnym zakonu, kiedy miał zaledwie 39 lat i przez kolejnych kilkanaście kierował zgromadzeniem. Krążył między klasztorami od Anglii przez Niemcy, Flandrię, Belgię, Hiszpanię, Włochy. Jego działania były tak skuteczne, że dla franciszkanów jest „drugim Ojcem Zakonu”. Św. Bonawentura potrafił znaleźć drogę między radykalizmem, a zbytnim rozluźnieniem w stosowaniu reguł, co burzyło jedność wspólnoty. Ułożył pierwsze konstytucje… zakon kwitł pod jego skrzydłami. Pewnego dnia, kiedy zmywał naczynia po współbraciach przyszła widomość, że wybrano go kardynałem i biskupem Albano pod Rzymem. Oznaczało to zrzeczenie się urzędu przełożonego i zaangażowanie w sprawy Kościoła, możemy powiedzieć najwyższej wagi.

Otóż w drodze na sobór w Lyonie zmarł Tomasz z Akwinu. Znali się z Paryża, cenili. A teraz Bonawentura miał zastąpić go jako główny negocjator w rozmowach z prawosławnymi. Cel był jakże istotny – przywrócić jedność. Niestety tzw. Unii Lyońskiej Bonawentura nie doczekał. Wyczerpany pracą zmarł przed zakończeniem soboru – 15 lipca 1274 roku. Kanonizowany został w 1482. Patronuje franciszkanom oraz matkom oczekującym potomstwa, robotnikom i teologom.

W ikonografii przedstawiany jest habicie franciszkańskim z biskupim krzyżem na piersiach albo jako kardynał. Atrybuty to anioł przynoszący mitrę i zwój.

Tekst, nagranie, lektor

o. Paweł Kosiński SJ

Chciałbym żyć dobrze! Chcę pozostawić po sobie dobry ślad w życiu innych ludzi! Ale jak tego dokonać? Gdzie znaleźć inspirację i środowisko, które by mi pomogło chcieć dużo i sięgać po to, co dalej i więcej? Mamy potężnych orędowników. Ich życie i doświadczenia to kopalnia inspiracji i rzeczywistej duchowej energii na codzienną wędrówkę człowieka. Modlitwa w drodze codziennie prezentuje „Patrona dnia”, którego postać jest wpisana do katolickiego kalendarza liturgicznego. Posłuchaj tych opowieści, podziwiaj postacie twoich orędowników i daj się pociągnąć do dobra. Naprawdę warto!