Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? - to wyrażenie ogromnego bólu i cierpienia ukrzyżowanego Jezusa, jest początkiem Psalmu 22. Dalej psalm ten jednak staje się modlitwa pełną ufności i nadziei na zmartwychwstanie. Jezu, daj nam widzieć w Twojej śmierci na krzyżu nie koniec, lecz moment przejścia...
Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej. Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: Eli, Eli, lema sabachthani?, to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? Słysząc to, niektórzy ze stojących tam mówili: On Eliasza woła. Zaraz też jeden z nich pobiegł i wziąwszy gąbkę, nasączył ją octem, umocował na trzcinie i dawał Mu pić. Lecz inni mówili: Zostaw! Popatrzmy, czy nadejdzie Eliasz, aby go wybawić. A Jezus raz jeszcze zawołał donośnym głosem i oddał ducha. (Mt 27, 45-50)
Mówiąc o krzyżu, Jezus zapowiedział: Gdy zostanę wywyższony nad ziemię, przyciągnę wszystkich do siebie. Wprawdzie obraz Jezusa umierającego na krzyżu odpycha, jednak wpatrując się w niego i wsłuchując się w słowa Ukrzyżowanego, doświadczymy przyciągającej mocy Jego miłości. Panie, ucz mnie trwania w Twojej miłości pod krzyżem wraz z Maryją, którą dałeś mi za Matkę.