Ustawienia

Ulubione 0
Mój największy lęk
Mój największy lęk (wstęp), Ignacjański rachunek sumienia Marka E. Thibodeaux SJ
0,00 / 0,00
Mój największy lęk (wstęp), Ignacjański rachunek sumienia Marka E. Thibodeaux SJ
Mój największy lęk, Ignacjański rachunek sumienia Marka E. Thibodeaux SJ

Mój największy lęk

Ignacjański rachunek sumienia Marka E. Thibodeaux SJ

Jestem przekonany, że lęk odgrywa w naszym życiu znacznie większą rolę, niż to sobie uświadamiamy czy chcemy przyznać. Co roku, gdy jadę na rekolekcje, żeby modlić się i odpocząć, pytam sam siebie: „Jaki jest w tej chwili mój największy lęk?” Zawsze prowadzi mnie to do owocnego dialogu z Bogiem. 

Dzisiejszy rachunek sumienia zaprasza nas, by udać się w to ciemne miejsce w naszych sercach i w naszych duszach i spojrzeć naszym lękom prosto w twarz. Dotarcie do samego dna naszych lęków wymaga trochę wysiłku i odwagi. Często odkrywam, że korzeniem mojego lęku wcale nie jest to, czego bym się spodziewał. Ta duchowa praca może w ostatecznym rozrachunku przynieść duże pocieszenie, ale nie jest dla ludzi o słabych nerwach. Radzę więc, by przeprowadzać ten rachunek sumienia tylko wtedy, gdy czujecie się na siłach. W przeciwnym razie lepiej odłożyć go na inną okazję.

Mój największy lęk (wstęp), Ignacjański rachunek sumienia Marka E. Thibodeaux SJ
0,00 / 0,00
Mój największy lęk, Ignacjański rachunek sumienia Marka E. Thibodeaux SJ
0,00 / 0,00

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, Amen.

  1. Poświęcam parę chwil na dziękczynienie, dziękując Bogu za kilka łask, dużych i małych, które dzisiaj otrzymałem. 
     
  2. Spoglądam na swój dzień i pytam Boga: „W którym miejscu w moich myślach, słowach, uczynkach i bezczynności główną rolę odegrał lęk?” Nie spocznę, dopóki nie znajdę odpowiedzi na to pytanie, co może zająć chwilę. Gdy udaje mi się zlokalizować lęk, przyglądam się raz jeszcze, patrząc, czy Bóg chce wskazać mi jeszcze jakieś momenty, w których ten lęk dał o sobie znać. (Często odpowiedź, która przychodzi do głowy jako pierwsza, nie jest najważniejsza.)
     
  3. Rozpoznawszy swój najważniejszy lęk, skupiam się na nim. Czego się boję? Mówię na głos do Boga: „Panie, boję się...” Co konkretnie jest w tej sprawie tak przerażającego? Czego boję się najbardziej? (Próbuję w tym miejscu przez powierzchowne obawy dotrzeć do głębszych pokładów lęku. Na przykład: „Boję się zdenerwować szefa” może prowadzić do: „Boję się, że wylecę z pracy”, co z kolei może prowadzić do stwierdzenia: „Boję się, że nie dam rady utrzymać rodziny.” Dopiero teraz wiemy, o co chodzi!) Próbuję dokopać się jak najgłębiej, żeby odkryć to, czego naprawdę się boję.  Odkryłem to, jeśli zaparło mi dech w piersiach i gdy trudno mi to było wypowiedzieć na głos. 
     
  4. Zbieram się na odwagę, żeby wypowiedzieć ten lęk głośno przed Bogiem. Następnie mówię to jeszcze raz i jeszcze raz, aż zacznie mi to przychodzić odrobinę łatwiej. Rozmawiam z Bogiem o tym lęku i pozostaję otwarty na ewentualne słowa lub gesty ze strony Boga. 
     
  5. Zadaję Bogu ważne pytanie: „Panie, czy ten lęk jest realistyczny, czy irracjonalny?” Na przykład niektórzy ludzie odkrywają w sobie podświadomy lęk przed utratą pracy lub odejściem małżonka, a równocześnie ich świadoma, racjonalna jaźń wie, że praktycznie nie ma takiej możliwości. W takim przypadku proszę Boga, bym uświadomił sobie swój lęk, ale bym nie pozwolił mu panować nad moimi myślami, słowami i czynami. Z drugiej strony, jeśli lęk jest racjonalny (faktycznie grozi mi zwolnienie z pracy), wówczas pytam Boga: „Panie, co wtedy zrobimy, Ty i ja? Jak sobie z tym poradzimy?” Jeśli słucham uważnie, zachowując pokój serca, Bóg często interweniuje w takim momencie, pocieszając mnie przez wskazanie wyjścia nawet z tej najgorszej możliwej sytuacji.  Być może Bóg pokaże mi, jak z takiej trudnej chwili może wyniknąć wzrost duchowy i realizacja woli Bożej. Badania pokazały, że w przeciągu sześciu miesięcy ludzie dochodzą do siebie nawet po najbardziej traumatycznych doświadczeniach życiowych. Jeśli jest to prawdą w odniesieniu do ogólnej populacji, to tym bardziej musi to być prawdą w odniesieniu do tych, którzy mają intymną relację z Bogiem! 
     
  6. Myśląc o kolejnym dniu, proszę Boga o konkretną łaskę lub dar, potrzebne, by nie poddawać się temu lękowi. Modlę się o odwagę, męstwo, pokój umysłu i serca, zaufanie do Boga i gotowość na przyjęcie zrządzeń Opatrzności. 

    ​​​​​​​Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, jak była na początku teraz zawsze i na wieki wieków, Amen.

Tekst

Pochodzi z książki "Bóg i Ty" Marka E. Thibodeaux SJ, Wydawnictwa WAM, będącej zbiorem 34 ignacjańskich rachunków sumienia. 

Nagranie i montaż

Paweł Nawrocki (Studio Inigo)

Lektor

Marcin Kobierski

Muzyka

Lisa Lynne - Secret Song - Luminous