Czcimy dzisiaj króla Guntrama, pochodzącego z rodu Merowingów. Urodził się ok. 532 roku w Soissons. Jego władza u szczytu świetności obejmowała większą część Galii i Burgundii, współrządził nawet Paryżem.
A jak doszło do tego, że z awanturnika, upartego gwałtownika, człowieka brutalnego, przemienił się we wrażliwego na nieszczęścia, troszczącego się o poddanych pana? Posłuchajmy.
Guntram po śmierci ojca w 561 roku odziedziczył tylko część królestwa. Przypadła mu Burgundia, Marsylia i Arles. Pozostałe ziemie trafiły w ręce trzech innych braci – i upraszczając nieco – możemy powiedzieć – zaczęło się. Rozgorzała wojna domowa. W tym przedłużającym się konflikcie nasz patron starał się przyjąć rolę mediatora, ale jak się okazało wspierał raz jednego, raz drugiego z braci. Rywalizacji między rodzeństwem nie zatrzymała nawet śmierć, bo do walki stanęły wdowy po braciach. Jedna z nich nawet próbowała zgładzić Guntrama. I ta właśnie sytuacja wpłynęła na zawarcie porozumienia. Zakończenie sporów dynastycznych w 587 roku pozwoliło naszemu patronowi rozpocząć samodzielne rządy.
Był to też czas, kiedy serce króla odmieniało się. Ok. 580 roku po śmierci drugiej żony (pierwszą oddalił, co spowodowało u niej kłopoty z psychiką), Guntram zaczął pokutować. Zamiast światowego, pełnego uciech życia, przyszedł czas na modlitwę i post. Możemy powiedzieć – nawrócił się, znalazł nową drogę, tę, która doprowadzi go do świętości.
A był to czas w historii chrześcijaństwa we Francji ważny. Frankowie przyjęli chrzest niecałe 100 lat wcześniej, w 496, więc historia Kościoła w tej części Europy dopiero się zaczynała, wpływy pogaństwa nadal były silne. I tu właśnie należy zwrócić uwagę na dokonania Guntrama. Monarcha dbał o zgromadzenia zakonne, przypisuje mu się założenie kilkunastu klasztorów. Wspierał świętego Kolumbana, apostoła Irlandii, który działał również na terenie Burgundii. Dzięki niemu powstawały liczne kościoły, a w Moriana powstało funkcjonujące do dziś biskupstwo. Sześć synodów, które odbyło się dzięki jego staraniom miało wspomóc rozwój chrześcijaństwa, a także wzmocnić dyscyplinę w strukturach Kościoła. Ponadto Guntram jako władca, egzekwował prawo, ale i okazywał miłosierdzie – wybaczył tym, którzy dwukrotnie targnęli się na jego życie. Tworzył państwo oparte na chrześcijańskich zasadach.
Ponadto, z króla, który wcześniej cenił uciechy życia – od stołu po łoże – Guntram stał się władcą dbającym o poddanych. Wspierał ubogich i chorych, rozdawał majątek w czasie zarazy. Kiedy zaś w Marsylii wybuchła epidemia kazał chronić się w kościołach, polecając jeść tylko chleb jęczmienny i pić wodę, aby dostąpić Bożego miłosierdzia. Jego troska o lud była tak wielka, że nie bał się ofiarować Bogu swego życia, aby odwrócić kary. Guntram zmarł 28 marca 592 roku i spoczął w bazylice św. Marcela w Chalon – sur – Saone. Odszedł władca, którego słynny – a współczesny Guntramowi – kronikarz biskup Grzegorz z Tours określił mianem „Dobry, król Guntchramn…”. Tak napisał duchowny, który „…skrupulatnie rejestrował przebieg panowania…” (Norman Davies, Zaginione królestwa) naszego patrona i nie mógł nie dostrzec pozytywnej przemiany jaką przeszedł. Dowodem na nią są również wizerunki Guntrama. W ikonografii widzimy nie dumnego wojownika z mieczem, ale postać w królewskich szatach, która rozdaje jałmużnę