Droga przebaczenia: Od zranienia do uzdrowienia
Droga krzyżowa to droga zranień. Jezus wiedział o tym i dlatego modlił się:
"Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich!"
(Łk 22, 42).
Nikt z nas nie chce być raniony. Jezus także nie chciał doświadczać zranień. W czasie modlitwy wewnętrzna mobilizacja pomogła Mu otworzyć się na świat, którego się bał:
"Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!" (Łk 22, 42)
Zranienie oznacza ból, a każdy marzy o idealnym świecie, w którym nie ma bólu ani zła. Tęskni za idealną miłością, w której relacje są przesycone jedynie dobrocią i wrażliwością. Taki świat jednak nie istnieje. Modlitwa Jezusa w Ogrójcu to zmaganie się o zaakceptowanie brutalnej rzeczywistości.
Z jakiegoś dziwnego powodu ludzie mają ochotę krzywdzić innych. I choć Jezus nikomu nic złego nie uczynił, to i tak natrafił na wiele osób, które miały ochotę wyrządzić Mu krzywdę. Jezus rozumiał swoją misję: miał wejść na drogę krzyżową, przyjąć zranienia, zmierzyć się z bólem. Jego misją było doświadczenie zła, ale takie, by się nim nie zarazić: Gdy przyszli na miejsce zwane „Czaszką”, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Lecz Jezus mówił:
„Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 33-34)
To jest sens drogi krzyżowej: doświadczyć zła, zranienia, bólu, ale złem się nie zarazić! Mimo bólu nie dać się zmienić na gorsze. Nie możemy powstrzymać innych ludzi przed czynieniem zła, ale możemy uratować siebie.