1. Posłuchaj rozważania z dnia
1. Posłuchaj rozważania z dnia
„Jesteś największym mnichem całego wschodu”, usłyszał kiedyś nasz dzisiejszy patron i rzekł „Tak, wiem, już mi to powiedział szatan”. W tym mini dialogu zawarte jest to, co doskonale charakteryzuje św. Antoniego Wielkiego, zwanego też Opatem lub Pustelnikiem. To on i św. Paweł z Teb jest uznawany za ojca życia monastycznego. To on odsuwając się od świata, wybierając skromne pustelnicze życie skupił wokół siebie tysiące naśladowców i niejako wypracował ideę życia zakonnego. To on był wielokrotnie nękany przez szatana i walczył z pokusami modlitwą i ascezą. W tej walce zaś doświadczał wsparcia - umacniających nadprzyrodzonych wizji. A jak to się stało, że szukając Boga wyruszył na pustynię?… Posłuchajmy.
Antoni urodził się w środkowym Egipcie ok. roku 251. Pochodził z zamożnej chrześcijańskiej rodziny. Kiedy miał 20 lat zmarli jego rodzice, a on został sam z półroczną siostrą. Był młodzieńcem, który musiał wybrać - ruszyć swoją drogą. Poprowadziły go słowa z Ewangelii św. Mateusza „Jeżeli chcesz być doskonały, idź sprzedaj, co posiadasz i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem pójdź za mną”, więc Antoni rozdał majątek ubogim, siostrze zabezpieczył byt i oddał pod opiekę przyjaciół. A sam zamieszkał w grocie na skraju wsi.
Później, aby jeszcze bardziej odsunąć się od świata, udał się na pustynię. To co zrobił - to oddalenie się/ odejście jest greckim: ANACHOREO. Antoni stał się anachoretą. Modlitwa, pokuta, praca fizyczna miały być jego drogą do Boga. Dlaczego taką? Otóż chrześcijaństwo potrzebowało nowego impulsu – nowej formy radyklanego zaangażowania. I to właśnie podarował nam - Kościołowi Antoni. Jakie było owo doświadczenie pustyni? Otóż, choć wymagające dla Antoniego, to tak owocne, że cuda i sława zaczęły przyciągać naśladowców – uczniów szukających duchowego kierownictwa. Oaza Fajum stała się z czasem przestrzenią zamieszkaną przez ok. sześciotysięczną grupę eremitów. Stała się pierwszą wspólnotą klasztorną.
Św. Antoni Pustelnik szukając Pana Boga w oddaleniu od doczesności, od zgiełku codzienności, nie tracił jednak z oczu tego, co działo się w ówczesnym Kościele. Dwukrotnie przebywał w Aleksandrii. Najpierw w roku 311 - wtedy spotkał się z biskupem miasta (św. Aleksandrem). Wówczas Pustelnik wspierał chrześcijan prześladowanych przez Dioklecjana. Następnie w latach 334-335, kiedy trwała walka z szerzącym się arianizmem. Wówczas też doszło do spotkania Antoniego z kolejnym biskupem Aleksandrii – św. Atanazym, któremu zawdzięczamy biografię naszego dzisiejszego patrona. Jego opis to pierwszy szerzej znany obraz życia pustelniczego. A mówiąc o początkach życia monastycznego, trzeba tu jeszcze wspomnieć o podroży św. Antoniego do pustelni św. Pawła z Teb. Ponadto, to „zaglądanie Antoniego do świata”, było również pisaniem listów. I nie były to tylko nauki moralne dla mnichów, ale też korespondencja z cesarzem Konstantynem Wielkim i jego synami.
Kiedy Antoni Wielki umierał 17 stycznia 356 roku miał 105 lat. Czy będąc młodzieńcem i decydując się na życie pustelnicze – być może nawet z myślą „by ślad po mnie zaginął”, spodziewał się jak bardzo znaczącym dla chrześcijaństwa będzie jego wybór? Zapewne nie, ale jego przykład dla wielu stał się drogą do świętości.
Gdybyście Państwo chcieli rozpoznać św. Antoniego na przedstawieniach ikonograficznych, to należy szukać wizerunku pustelnika, czasami w mnisich szatach. Jego atrybutami są jeden, dwa lub nawet trzy diabły; diabeł z pucharem, dzwonek, dzwonek i laska, krzyż egipski w kształcie litery TAU, księga reguły monastycznej, lampa, lampka oliwna, laska, lew kopiący grób, pochodnia, źródło i świnia (postać szatana).
Ewangelie ukazują nam Ciebie jako Osobę szlachetną, przyjazną, wspaniałą, godną naśladowania. Ze swoim Ojcem byłeś w stałym modlitewnym
kontakcie – a Twoja modlitwa często trwała całą noc. Była z pewnością źródłem tej świetlistej transcendencji, którą dostrzegali Twoi współcześni. Musimy się nauczyć od Ciebie tajemnicy zjednoczenia z Bogiem.
Panie, tym, co najbardziej chciałbym od Ciebie otrzymać, jest: doznawać Twoich uczuć, wypływających z miłości Ojca i ludzi. Naucz mnie, jak współczuć cierpiącym i chorym. Pokaż mi, jak okazywałeś radość podczas różnych uroczystości (na przykład w Kanie). Pragnę się dowiedzieć, w jaki sposób zniosłeś straszliwy ból ukrzyżowania, skoro równocześnie doświadczałeś opuszczenia przez Ojca. I chciałbym naśladować Ciebie nie tylko w Twoich uczuciach, lecz także w codziennym życiu, czyniąc wszystko, o ile to możliwe, tak jak Ty. Ideałem naszego sposobu działania jest Twój sposób działania.
Tyś powiedział: „Dałem wam wzór do naśladowania”. Naucz mnie, jak jeść i pić, jak brać udział w ucztach, jak postępować, gdy dokucza głód i pragnienie, gdy przychodzi zmęczenie posługą, gdy potrzeba odpoczynku lub snu. Naucz mnie swojego patrzenia na ludzi: gdy spoglądałeś na świętego Piotra po jego zaparciu się Ciebie. Chciałbym usłyszeć Ciebie i być pod wrażeniem Twojego sposobu mówienia.
Naucz mnie, Panie, swojego sposobu odnoszenia się do uczniów, szczególnie do tych najbliższych: Piotra i Jana. Naucz mnie, jak mam się odnosić do zdrajcy Judasza. Naucz mnie, Panie, swojego sposobu odnoszenia się do grzeszników, do dzieci, do faryzeuszy, do Piłata i do Heroda. Naucz mnie, Panie, swoich postaw do Siebie i ludzi. Ewangelia ukazuje nam Ciebie jako surowego dla Siebie samego w niedostatkach i wyczerpującej pracy, lecz dla drugich pełnego dobroci i nieustannego pragnienia, aby służyć...
To prawda, że byłeś surowy w stosunku do tych, którzy działali w złej wierze, lecz Twoja dobroć przyciągała tłumy. Chorzy i zniedołężniali czuli instynktownie, że Ty okażesz im miłosierdzie. Do każdego odnosiłeś się przyjaźnie, ale niektórym okazywałeś szczególną miłość, jak Janowi, i szczególną przyjaźń – tak jak Łazarzowi, Marii i Marcie. Ewangelia ukazuje nam Ciebie jako Człowieka zachowującego doskonałą harmonię między własnym życiem a głoszoną nauką.
I) Dziękczynienie
Co kieruje moim życiem? Czy jest to chęć przeżycia przygody, czy raczej przygnębienie i znużenie? Za co mogę dziś podziękować?
II) Poznanie grzechów
Które z twoich grzechów sprawiają ci najwięcej cierpienia i bólu? Poproś, aby Pan pokazał ci związek między grzechem, a twoim cierpieniem.
III) Pragnienia nieuporządkowane
Przypomnij sobie pragnienia, jakie pojawiały się w tobie dzisiaj. Jakie było ich źródło? Ku czemu one prowadziły? Jakie tendencje zauważasz w sobie? Opowiedz o nich Panu Bogu.
IV) Pojednanie
Przebaczenie dotyka zawsze tego co nas najbardziej boli w relacji z innymi. Dlatego może jest takie trudne. Czy poczułem się dziś skrzywdzony? A może to ja dziś kogoś skrzywdziłem. Na ile jest we mnie żywe pragnienie pojednania.
V) Odrzucenie zła
Przebaczenie to coś więcej niż zapomnienie krzywdy. Tak naprawdę, dokonać tego może w nas tylko Bóg. Poproś aby to Pan Bóg wziął na siebie jego ciężar, za Twoje zło. Zastanów się też, jakie jest źródło Twojego grzechu.