Urodził się około roku 270. Na początku czwartego wieku był biskupem Benewentu, miasta i stolicy regionu, na wschód od Neapolu we Włoszech.
Za panowania cesarza Dioklecjana wybuchło prześladowanie. Aresztowany został diakon Januarego, Sozjusz. Biskup udał się do więzienia, by go pocieszyć. Razem z nim poszli inni diakoni, Festus i Dezyderiusz. Wszyscy zostali aresztowani i nakłaniani do złożenia ofiary bożkom. Odmówili i wtedy namiestnik Drakoncjusz skazał ich na pożarcie przez dzikie zwierzęta w czasie igrzysk w amfiteatrze. Zawleczono ich do Puteoli, miasta nad Zatoką Neapolitańską.
Przeciwko okrutnemu wyrokowi zaprotestowali diakon Prokulus i dwie osoby świeckie, Eutyches i Akucjusz. Wszyscy zostali skazani na śmierć. Prokulus, Eutyches i Akucjusz byli obywatelami rzymskimi i nie mogli zginąć na arenie, więc wyprowadzono ich na rynek i tam ścięto mieczem.
Dawne dokumenty liturgiczne dowodzą, że wszyscy zginęli tego samego dnia, 19 września 305 roku, ale późniejsze badania wykazały, że zginęli w osobnych miejscach: January, Festus i Dezyderiusz w Benewencie; Sozjusz w Miseno; a Prokulus, Eutyches i Akucjusz w Puteoli.
Niektóre podania mówią o tym, że dzikie zwierzęta nie chciały tknąć ciała św. Januarego i ostatecznie go ścięto. Po ścięciu głowy męczennika, gdy ciało krwawiło, jedna z kobiet podeszła i zebrała do flakonika jego krew.
Relikwie męczennika przechowywane były w różnych miejscach. Na początku V wieku biskup Neapolu przeniósł je do katakumb neapolitańskich w pobliżu Puteoli. W roku 831 książę Benewentu, Sikone, zdobył Neapol, zabrał relikwie Januarego i umieścił w kościele Matki Bożej Jerozolimskiej w Benewencie. W roku 1154 król Wilhelm I przeniósł je na Monte Vergine. W 1497 roku przeniesiono je do Neapolu i tam spoczywają do dzisiaj w miejscowej katedrze. January jest głównym patronem miasta.
Powtarzający się kilka razy w roku tak zwany ‘cud św. Januarego’ to zjawisko obserwowane od XIV wieku. Nie ma urzędowego stanowiska Kościoła w tej sprawie. Kilkakrotnie podejmowano badania, które skłaniają do przypuszczenia, że charakter tego zjawiska jest nadprzyrodzony. Badacz relikwii, profesor Gastone Lambertini jest przekonany, że
„Krew św. Januarego to jest skrzep, który żyje i który oddycha: nie jest więc jakąś "alienującą" pobożnością, lecz znakiem życia wiecznego i zmartwychwstania”. A z kolei boloński kardynał Lambertini, późniejszy papież Benedykt XIV powiedział, że „istnieje w Neapolu krew, która nie może doczekać się zmartwychwstania...”
W ikonografii św. January ukazywany jest w czerwonym stroju biskupim. Prawą ręką błogosławi, w lewej trzyma Ewangelię. Jego atrybuty to fiolki z krwią w dłoniach aniołów, gałązka palmowa, krzyż biskupi, lwy u stóp i miecz.