Ustawienia

Ulubione 0
8. Bł. Eurozja Barban
Track #1
0,00 / 0,00
Track #1

8. Bł. Eurozja Barban

8 stycznia

„Mamma Rosa”, jak ją nazywano była zwyczajną kobietą: żoną, matką i babcią. Zaangażowała się w życie swojej parafii. Miała dziewięcioro swoich dzieci i piatkę przybranych. Wstąpiła do Trzeciego Zakonu św. Franciszka. Była kobietą wielkiej wiary i uczynków miłosierdzia, chętnie wspomagała ubogich, odwiedzała chorych. W małżeństwie przeżyła 44 lata. Dzisiaj powiemy o błogosławionej Eurozji Barban. Posłuchajmy.

0,00 / 0,00

Eurozja Fabris urodziła się 27 września 1866 roku w Quinto Vicentino, w północnych Włoszech. Gdy miała cztery lata, przeniosła się z rodziną do odległej o kilka kilometrów miejscowości Marola, gdzie spędziła resztę życia. Pochodziła z ubogiej rodziny. Do szkoły chodziła tylko przez dwa lata. Potem musiała wspomagać rodziców w gospodarstwie. Mimo to chętnie czytała Pismo św., katechizm, a nawet lektury duchowe.
Do Pierwszej Komunii św. przystąpiła w wieku 12 lat i aż do końca życia codziennie przyjmowała Ciało Pana.

W 1886 roku wyszła za mąż za swojego sąsiada, 23-letniego wdowca Carlo Barbana. Miał on dwie malutkie córki z pierwszego związku. Carlo był rolnikiem i uprawiał pola, ale jego ojciec zostawił go z wielkim długiem. Nowa rodzina wielokrotnie doświadczała różnych braków. 

Dwoje ich dzieci zmarło niedługo po urodzeniu, ale Eurozja doznała pocieszenia pielgrzymując do sanktuarium Matki Bożej na Monte Berico i była przekonana, że Bóg chce, aby miała wiele potomstwa. Urodziła jeszcze siedmioro własnych, a po 1917 roku małżonkowie zaadoptowali jeszcze trójkę dzieci kuzynki. Mąż miał pewne opory, ale ona mu mówiła:

„Odwagi, Carlo, wiemy, że Pan Bóg jest z nami i nas kocha. On sam zadba o wszystko, czego potrzebujemy. Na pewno nam pomoże, przynajmniej ze względu na dzieci, bo On tak miłuje niewinność”. 

Czasy były trudne. We Włoszech był wtedy wielki kryzys ekonomiczny i społeczny. Setki tysięcy ludzi każdego roku emigrowały do Niemiec, Francji czy do Ameryki w poszukiwaniu lepszego życia. Brakowało pieniędzy. Rodziny były wielodzietne, a nie było systemu opieki społecznej. Eurozja starała się, jak mogła. Uprawiała ogród, zajmowała się domem. W swoim ubogim życiu pamiętała, aby wspomagać jeszcze bardziej potrzebujących. Przekonała swego męża i chętnie udzielała dachu nad głową czy strawy przygodnym pielgrzymom, czy potrzebującym okolicznym rolnikom. 

Trzech ich synów zostało kapłanami, dwaj diecezjalnymi, jeden franciszkaninem. Córka Carlo z pierwszego małżeństwa została zakonnicą. Siedmioro wybrało drogę życia małżeńskiego. Eurozja razem z jednym ze swoich synów wstąpiła do Trzeciego Zakonu św. Franciszka i jeszcze bardziej włączyła się w życie swojej parafii.

Otworzyła u siebie w domu całkowicie darmową szkołę krawiecką. Uczyło się w niej kilkanaście dziewcząt. Uczyła je nie tylko techniki szycia, ale i tego, jak budować rodziny autentycznie chrześcijańskie, jak praktykować cnotę czystości. 

Prowadziła umartwione życie. Często ofiarowywała za grzeszników ból zębów czy głowy, które mocno ją trapiły.

Carlo Barban zmarł w 1930 roku. Eurozja powiedziała po jakimś czasie swojemu synowi, który był księdzem, że tego ranka, w czasie Komunii Świętej. Pan Jezus jej powiedział, że umrze za 19 miesięcy. I rzeczywiście, od jesieni 1931 roku była przykuta do łóżka. Znosiła to cierpliwie. Powtarzała ze spokojem, że:

„Jeśli ktoś za życia wypełniał swoją powinność, to śmierć go nie przeraża”.

Zmarła 8 stycznia 1932 roku, wieczorem. Beatyfikacja odbyła się za pontyfikatu Benedykta XVI w 2005 roku. Jej relikwie spoczywają w rodzinnej parafii Ofiarowania Pańskiego w Marola.

Tekst, nagranie, lektor

o. Paweł Kosiński SJ

Chciałbym żyć dobrze! Chcę pozostawić po sobie dobry ślad w życiu innych ludzi! Ale jak tego dokonać? Gdzie znaleźć inspirację i środowisko, które by mi pomogło chcieć dużo i sięgać po to, co dalej i więcej? Mamy potężnych orędowników. Ich życie i doświadczenia to kopalnia inspiracji i rzeczywistej duchowej energii na codzienną wędrówkę człowieka. Modlitwa w drodze codziennie prezentuje „Patrona dnia”, którego postać jest wpisana do katolickiego kalendarza liturgicznego. Posłuchaj tych opowieści, podziwiaj postacie twoich orędowników i daj się pociągnąć do dobra. Naprawdę warto!