Ustawienia

Ulubione 0
18. Św. Albert Hurtado Cruchaga
Św. Albert Hurtado Cruchaga
0,00 / 0,00
Św. Albert Hurtado Cruchaga

18. Św. Albert Hurtado Cruchaga

18 sierpnia

Nazywany jest Apostołem Chile. Był „nawiedzeniem Boga w swojej ojczyźnie", jak powiedział biskup na jego pogrzebie. Jego myśl i działanie miały w sobie ducha prorockiego. Swoją analizą katolicyzmu latynoamerykańskiego wyprzedził episkopat kontynentu o kilkadziesiąt lat. Jego priorytety duszpasterskie, jak opcja preferencyjna na rzecz ubogich, troska o młodzież, o powołania kapłańskie i praca z tymi, którzy budują społeczeństwo obywatelskie, są aktualne także dzisiaj. Był pionierem i twórcą wielkich dzieł społecznych. Umiał zapalić ludzi do wielkiej akcji społecznej. Dzisiaj powiemy o św. Albercie Hurtado, jezuicie. 

Św. Albert Hurtado Cruchaga
0,00 / 0,00

Urodził się 22 stycznia 1901 roku w Viña del Mar, w środkowej części Chile. Mając cztery lata stracił ojca, po którym zostało dużo długów i wielkie gospodarstwo rolne z kiepską ziemią. Razem z matką i starszym bratem tułał się potem po domach swoich krewnych. Mimo biedy mama Alberta pomagała innym, co było dla młodego chłopca wielką szkołą miłosierdzia. 

Dzięki stypendium uczył się w kolegium św. Ignacego. Potem studiował prawo na Uniwersytecie Katolickim, a po skończeniu nauki wstąpił do jezuitów w 1923 roku. 

Formację jezuicką wzbogacił studiami w Europie, w Hiszpanii, a zwłaszcza Belgii. Do Chile powrócił w 1936 roku, po święceniach kapłańskich i uzyskaniu doktoratu z pedagogiki w Lowanium. 

Zaczął uczyć w kolegium św. Ignacego, był moderatorem Sodalicji Mariańskiej dla starszych uczniów, wykładał pedagogikę na Uniwersytecie Katolickim i w seminarium. W 1941 roku został mianowany asystentem Młodzieżowej Akcji Katolickiej. Był nim do grudnia 1944 roku. 

„Pewnej zimnej i deszczowej nocy biedny człowiek w samej koszuli zbliżył się do ojca Hurtado. Drżał w gorączce. Poprosił o jakieś miejsce do spania. Nasz jezuita wzruszył się na widok takiej nędzy. 

Po kilku dniach, 18 października, przemawiając do grupy około pięćdziesięciu pań, opowiedział o swoim doświadczeniu i dodał: 

- Czy nie nadeszła chwila, abyśmy urzeczywistnili ideał naszej wiary: dać schronienie bezdomnym? Chrystus błądzi po naszych ulicach w osobie tylu biedaków cierpiących, wyrzuconych ze swych nędznych mieszkań. Chrystus chroniący się pod mostami w osobie tylu dzieci, które nie mają nikogo, kogo mogłyby nazwać ojcem, które nie wiedzą, co to jest pocałunek matki na czole. Chrystus nie ma ogniska domowego! 

Po chwili milczenia poprosił o wybaczenie, bo nie chciał mówić o tym epizodzie, a tym bardziej stwarzać nowego dzieła. Ale jego słowa wzbudziły wielkie poruszenie wśród słuchaczek. Niektóre ofiarowały swoje klejnoty i jałmużny, a inne obiecały współpracę. 

Doświadczenie to stało się początkiem „Hogar de Cristo" – Domowego Ogniska Chrystusa, i naznaczało jego charakter: dzieło prostej miłości i Ewangelii stwarzało klimat miłości i szacunku dla ubogiego człowieka, ponieważ ubogim jest Chrystus”. 

Kiedy o. Hurtado zakładał „Ognisko" w samym Santiago, stolicy Chile, było około pięciu tysięcy bezdomnych dzieci. On samy wychodził nocami, aby zbierać śpiących na ulicach i ofiarować im miejsce w domu. 

Ognisko dla dzieci rozrosło się potem w dodatkowe miejsca, jak przytułek dla mężczyzn w sytuacjach kryzysowych, przytułek dla bezdomnych kobiet z dziećmi. 

O. Hurtado na tym nie poprzestał. W 1947 roku przyczynił się do założenia Stowarzyszenia Chilijskich Związków Zawodowych, a 4 lata później rozpoczął wydawania pisma społecznego „Mensaje”. W 1950 powstało Bractwo Domowych Ognisk Chrystusa, wspomagające to dzieło. 

W 1952 roku o. Alberto zachorował na raka trzustki i po krótkiej chorobie zmarł 18 sierpnia. 

Beatyfikował go Jan Paweł II, a kanonizował w 2005 roku Benedykt XVI.

Tekst, nagranie, lektor

o. Paweł Kosiński SJ

Chciałbym żyć dobrze! Chcę pozostawić po sobie dobry ślad w życiu innych ludzi! Ale jak tego dokonać? Gdzie znaleźć inspirację i środowisko, które by mi pomogło chcieć dużo i sięgać po to, co dalej i więcej? Mamy potężnych orędowników. Ich życie i doświadczenia to kopalnia inspiracji i rzeczywistej duchowej energii na codzienną wędrówkę człowieka. Modlitwa w drodze codziennie prezentuje „Patrona dnia”, którego postać jest wpisana do katolickiego kalendarza liturgicznego. Posłuchaj tych opowieści, podziwiaj postacie twoich orędowników i daj się pociągnąć do dobra. Naprawdę warto!