29 maja
Dzisiaj o polskiej świętej z przełomu XIX i XX wieku, założycielce nowej rodziny zakonnej, wielkiej czcicielce Jezusa Ukrzyżowanego i Eucharystii. Nasz patron to św. Urszula Ledóchowska.
Dzisiaj o polskiej świętej z przełomu XIX i XX wieku, założycielce nowej rodziny zakonnej, wielkiej czcicielce Jezusa Ukrzyżowanego i Eucharystii. Nasz patron to św. Urszula Ledóchowska.
Julia Maria urodziła się w kwietniu 1865 roku w wiosce Loosdorf koło Wiednia, w hrabiowskiej rodzinie z wielkimi tradycjami. Miała ośmioro rodzeństwa. Czwórka obrała życie zakonne. Jej siostra Maria Teresa jest błogosławioną. Była nazywana matka czarnej Afryki i założyła zgromadzenie zakonne sióstr klawerianek. Jej brat Włodzimierz wstąpił do jezuitów i był przez 27 lat generałem zakonu.
Julia kształciła się w Instytucie Najświętszej Maryi Panny prowadzonym przez Panie Angielskie w Sankt Pölten w Austrii. Po ukończeniu nauki, mając osiemnaście lat, przeniosła się wraz z rodziną do Lipnicy Dolnej w Małopolsce.
Trzy lata później wstąpiła do klasztoru sióstr urszulanek Unii Rzymskiej w Krakowie i przyjęła imię Maria Urszula. Po ślubach przez wiele lat pracowała w internacie prowadzonym przez siostry w Krakowie. Od samego początku życia zakonnego czuła powołanie do pracy opiekuńczo-wychowawczej z młodzieżą. W 1906 roku założyła pierwszy na ziemiach polskich internat dla studentek szkół wyższych.
W 1907 roku wyjechała wraz z dwiema siostrami do Petersburga, aby tam pracować w zaniedbanym polskim internacie i liceum św. Katarzyny. Siostry zrezygnowały z noszenia habitów zakonnych. Rok później została tam erygowana autonomiczna placówka urszulanek. Siostra Urszula apostołowała także w Finlandii, gdzie otworzyła gimnazjum dla dziewcząt.
W latach pierwszej wojny światowej działała w krajach skandynawskich. Wygłaszała odczyty o Polsce, starała się o zorganizowanie pomocy dla polskich sierot. Założyła dom zakonny i nowicjat w Szwecji. Pod koniec wojny nowicjat przeniosła do Danii. Tam też założyła szkołę i dom opieki dla polskich dzieci.
W 1920 roku siostra Urszula wróciła do Polski i zamieszkała w Pniewach koło Poznania. Widząc potrzeby apostołowania w nowych warunkach krajów skandynawskich, założyła zgromadzenie zakonne Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego, zwane urszulankami szarymi. Papież Benedykt XV zatwierdził je od razu. Ważna w tym była rola brata siostry Urszuli, Włodzimierza, który wtedy był generałem jezuitów.
1 stycznia 1925 roku siostra Urszula zakłada pierwsze w Polsce koło Krucjaty Eucharystycznej. Duchowość zakonu osadzona jest na pobożności pasyjnej i eucharystycznej. Urszulanki szare zajmują się przede wszystkim wychowaniem dzieci i młodzieży. Służą potrzebującym i pokrzywdzonym. Siostra Urszula całe swoje życie poświęciła Bogu, ludziom, Kościołowi i ojczynie serca. Podróżowała i wizytowała domy i dzieła zgromadzenia. Siostrom przekazywała ducha radosnej służby. Urodziła się, kiedy Polski nie było na mapie Europy, ale wiele uczyniła dla Polaków w kraju i na emigracji. Jak powtarzała często: „naszą polityką jest miłość. I dla tej polityki jesteśmy gotowe poświęcić nasze siły, nasz czas i nasze życie”.
Siostra Urszula zmarła 29 maja 1939 roku w Rzymie. Jej niezniszczone ciało przeniesiono w 1989 roku do Pniew. Beatyfikował ją i kanonizował w 2003 roku Jan Paweł II. Mówił, że św. Urszula „wiernie i z miłością jednoczyła się z Chrystusem konającym na Krzyżu, mówiła językiem miłości popartej czynem. Przemierzyła Rosję, kraje skandynawskie, Francję i Włochy. Była twórczą i skuteczną apostołką nowej ewangelizacji”.
Siostry Urszulanki prowadzą wiele dzieł w Polsce i w kilkunastu krajach świata. W ikonografii św. Urszula ukazywana jest zwykle w szarym habicie zakonnym.
o. Paweł Kosiński SJ
Chciałbym żyć dobrze! Chcę pozostawić po sobie dobry ślad w życiu innych ludzi! Ale jak tego dokonać? Gdzie znaleźć inspirację i środowisko, które by mi pomogło chcieć dużo i sięgać po to, co dalej i więcej? Mamy potężnych orędowników. Ich życie i doświadczenia to kopalnia inspiracji i rzeczywistej duchowej energii na codzienną wędrówkę człowieka. Modlitwa w drodze codziennie prezentuje „Patrona dnia”, którego postać jest wpisana do katolickiego kalendarza liturgicznego. Posłuchaj tych opowieści, podziwiaj postacie twoich orędowników i daj się pociągnąć do dobra. Naprawdę warto!