Ustawienia

Ulubione 0
2. Św. Bernardyn Realino SJ
Track #1
0,00 / 0,00
Track #1

2. Św. Bernardyn Realino SJ

2 lipca

Nasz patron był humanistą i poetą. Studiował sztuki wyzwolone i medycynę. Uzyskał doktorat obojga praw. Był „chodzącą dobrocią", ale jeden wybuch gniewu bardzo drogo go kosztował i radykalnie zmienił jego życiowe perspektywy. Powiemy dzisiaj o św. Bernardynie Realino, włoskim jezuicie.

0,00 / 0,00

„Wena poetycka otwarła przed nim dostęp na dwór książąt Ferrary, a poezja recytowana podczas jednego z wieczorów dała mu przywilej noszenia szpady”. Ten przywilej nieomal go pogrążył. Pewnego razu ojciec poprosił go, żeby położył kres jakiemuś sporowi, z którym różne trybunały sądowe nie mogły sobie poradzić. Bernardyn doprowadził do arbitrażu, ale człowiek, który miał być bezstronnym arbitrem, niesprawiedliwie orzekł na korzyść drugiej strony. Kiedy Bernardyn spotkał go na ulicy, zapytał o powody tego dziwnego wyroku. Niesprawiedliwy arbiter nie wyjaśnił niczego, tylko zaczął go obrażać. Bernardyn nie wytrzymał, wyjął szpadę i zranił go w twarz. Było to tylko lekkie zadraśnięcie, ale sprawa miała swój finał w sądzie, gdzie młodzieniec został skazany na karę „obcięcia ręki". Jedyną możliwością uniknięcia kary była banicja, wyjazd z rodzinnego miasta. I tak też się stało.

Bernardyn Realino urodził się w Carpi we Włoszech, 1 grudnia 1530 roku. Ogromny wpływ na jego wychowanie i wrażliwość wywarła matka, Elisabetta. Kiedy Bernardyn ją wspominał, nawet w późniejszym wieku, miał łzy w oczach. Pierwsze nauki pobierał w rodzinnym domu pod czujnym okiem matki. Potem uczył się w Modenie. Gdy miał 18 lat, rozpoczął studia na prestiżowym uniwersytecie w Bolonii, zgłębiając przez trzy lata tajniki sztuk wyzwolonych i medycyny. Po niefortunnym wydarzeniu z „przywilejem noszenia szpady", wyemigrował na stałe ze swojego rodzinnego Carpi. Udał się na nowo do Bolonii, gdzie uzyskał doktorat z obojga praw. Potem rozpoczął karierę urzędniczą w Mediolanie i okolicach oraz w regionie Piemontu.

W 1564 roku został zarządcą posiadłości gubernatora Mediolanu, jakie ten posiadał w Neapolu, na południu Włoch. Tam spotkał kilku nowicjuszów jezuickich, zebrał trochę informacji o tym zakonie, posłuchał kazania o. Carminaty i odbył spowiedź generalną. W końcu „postanowił zrezygnować ze swego zawodu i oddać się na wyłączną służbę Bogu”. W październiku 1564 roku wstąpił do nowicjatu jezuickiego w Neapolu. Jego formacja zakonna była bardzo krótka. Po roku nowicjatu zaczął studia filozofii. W roku 1566 złożył swoje pierwsze śluby, a na Zesłanie Ducha Świętego w roku następnym przyjął święcenia kapłańskie.
 
„Nie błyszczał na ambonie – brakowało mu finezji, jakiej oczekiwano od kaznodziejów – za to był doskonały w konfesjonale i w rozmowach osobistych. Ofiarnie poświęcał czas niewolnikom”, których całą falę sprowadziło do Neapolu zwycięstwo nad flotą mahometańską pod Lepanto. W grudniu 1574 roku został skierowany do Lecce. O. Bernardyn „nie dał się zawładnąć przez notabli i możnych. Po złożeniu wizyt władzom świeckim i kościelnym skierował kroki do więźniów… Towarzyszył również skazanym na śmierć… W Lecce było mnóstwo niewolników”, którzy także doświadczali jego miłosierdzia.

O. Bernardyn był spowiednikiem całego miasta. Założył Sodalicje Mariańskie. Miał dar kontaktu z dziećmi. Szczególnie dbał o dzieci kalekie i chore. Wszyscy ubodzy „chłopcy ulicy" byli jego przyjaciółmi. Miał dar czytania w ludzkich sumieniach, poznawania ukrytych i przyszłych spraw. Wielu przekazywało z ust do ust wieści o jego wizjach, o otaczającym go czasami blasku i innych cudownych faktach. O. Bernardyn Realino zmarł 2 lipca 1616 roku. Kanonizował go Pius XII w roku 1947.

Tekst, nagranie, lektor

o. Paweł Kosiński SJ

Chciałbym żyć dobrze! Chcę pozostawić po sobie dobry ślad w życiu innych ludzi! Ale jak tego dokonać? Gdzie znaleźć inspirację i środowisko, które by mi pomogło chcieć dużo i sięgać po to, co dalej i więcej? Mamy potężnych orędowników. Ich życie i doświadczenia to kopalnia inspiracji i rzeczywistej duchowej energii na codzienną wędrówkę człowieka. Modlitwa w drodze codziennie prezentuje „Patrona dnia”, którego postać jest wpisana do katolickiego kalendarza liturgicznego. Posłuchaj tych opowieści, podziwiaj postacie twoich orędowników i daj się pociągnąć do dobra. Naprawdę warto!