Ustawienia

Ulubione 0
8. Św. Walter z Pontoise
8. Św. Walter z Pontoise
0,00 / 0,00
8. Św. Walter z Pontoise

8. Św. Walter z Pontoise

8 kwietnia

Urodził się ok.1030 roku w pikardyjskim Adainville. Nazwano go Walter (we Francji znany jest jako Gautier). Jego imię miało oznaczać osobę, która „panuje nad wojskiem”. Jak jednak pokazują koleje życia naszego dzisiejszego patrona, bardzo trudno mu było zmierzyć się z zadaniem, które Pan Bóg przed nim postawił – odpowiedzialnością za swego rodzaju Boże wojsko – zakonników.

8. Św. Walter z Pontoise
0,00 / 0,00

Święty, którego dziś wspomina Kościół – Walter z Pontoise – nie jeden raz – ale na szczęście tylko do czasu – uciekał przed tym, co było mu przeznaczone. Posłuchajmy jego historii, choć trzeba zaznaczyć, że niewiele jest źródeł, z których możemy czerpać informacje, a i te są rozbieżne.

Urodzony w ubogiej rodzinie. Pobierał nauki w Amiens. W Paryżu pełnił funkcję profesora filozofii i retoryki. Mnichem w benedyktyńskim klasztorze został ok. 1060 roku. Tam prowadził przykładne, pobożne, życie… i powierzono mu funkcję opata w utworzonym klasztorze w Pontoise.

To właśnie w tym momencie zaczęły się przysłowiowe kłopoty... Choć w chwili, kiedy król Filip I wręczał mu pastorał, Walter miał odważnie stwierdzić, że nie z królewskiej, ale Bożej ręki otrzymuje władzę nad wspólnotą, to później okazało się, że odpowiedzialność za mnichów nie jest łatwa do udźwignięcia. Zwłaszcza, że braciszkowie niestety nie zawsze potrafili trzymać się wyznaczonych reguł. Wtedy przyszły święty postanowił opuścić swoją zakonną rodzinę. Schronienia szukał w słynnym opactwie w Cluny, które było źródłem odnowy Kościoła. Tam kontemplacyjna natura naszego patrona miała znaleźć wytchnienie, ale jak się okazało braciszkowie z Pontoise odnaleźli go, a arcybiskup Rouen nakazał powrót.

Kolejna ucieczka również okazała się nieudana. Tym razem Walter znalazł dla siebie samotnię na wyspie, na rzece Loarze. Przebywał w grocie i wiódł pustelnicze życie…, ale i tym razem został rozpoznany oraz zmuszony do powrotu.

Trzecia próba pozbycia się brzemienia, jakie miał nosić Walter, przybrała zupełnie inny charakter. Tym razem nie miała to być „samowola”. Nasz patron zdecydował się na podróż do Rzymu. Tam liczył, że papież, a był nim wówczas Grzegorz VII, przychyli się do jego prośby i uwolni od nałożonych obowiązków. Okazało się, że niczego nie wskórał. Papież nakazał mu powrót do opactwa w Pontoise, a do tego zagroził karami kościelnymi.

Kolejnych prób szukania własnej drogi Walter już nie podejmował. Powrócił do opactwa, nad którym mu pierwotnie powierzono opiekę. Dbał, aby sprawnie funkcjonowało. Choć nie mogło to być łatwe, skoro współbracia potrafili go nawet pobić i uwięzić w celi.

Poza porządkowaniem sytuacji w Pontoise Walter pomagał również w tworzeniu nowego opactwa benedyktynek w diecezji Amiens. Wiemy też, że uczestniczył w synodzie paryskim w 1092 roku. Tam ponownie było mu dane przemówić do Filipa I. Król Francji usłyszał: „Nie wolno darować ani sprzedawać godności kościelnych, gdyż przez to dajesz zgorszenie i bierzesz na siebie odpowiedzialność za grzechy tych, którym te godności dajesz”.

Święty Walter zmarł w 1099 roku. Zakończył życie w opactwie w Pontoise, z którego tyle razy próbował odejść. Jego kanonizacja dokonana została przez tzw. elewację. Czyli jego relikwie, słynące cudami, zostały podniesione do czci publicznej, a dokonał tego w 1153 roku biskup Rouen. Co ważne jest to jedna z ostatnich takich kanonizacji. Niestety, jak wiele relikwii i te należące do naszego patrona zostały zniszczone w czasie rewolucji francuskiej.

Św. Walter jest orędownikiem jeńców wojennych i więźniów, bo kiedyś się nad takimi ulitował i wypuścił.

Tekst, nagranie, lektor

o. Paweł Kosiński SJ

Chciałbym żyć dobrze! Chcę pozostawić po sobie dobry ślad w życiu innych ludzi! Ale jak tego dokonać? Gdzie znaleźć inspirację i środowisko, które by mi pomogło chcieć dużo i sięgać po to, co dalej i więcej? Mamy potężnych orędowników. Ich życie i doświadczenia to kopalnia inspiracji i rzeczywistej duchowej energii na codzienną wędrówkę człowieka. Modlitwa w drodze codziennie prezentuje „Patrona dnia”, którego postać jest wpisana do katolickiego kalendarza liturgicznego. Posłuchaj tych opowieści, podziwiaj postacie twoich orędowników i daj się pociągnąć do dobra. Naprawdę warto!