Maryja objawiła się Juanowi Diego, indianinowi z plemienia Azteków. Urodził się w 1474 roku w Tlayacac, około 20 kilometrów od miasta Meksyk. Około 1520 roku państwo Azteków zostało podbite przez Hiszpanów. Warto pamiętać, że Krzysztof Kolumb „odkrył Amerykę” dla europejczyków niespełna 30 lat wcześniej.
Był sobotni poranek, 9 grudnia 1531 roku. Jak co tydzień, Juan Diego przemierzał ponad dwadzieścia kilometrów do kościoła w Tenochtitlan, żeby wziąć udział we Mszy św. i katechizacji. Wtem, na wzgórzu Tepeyac, zobaczył Maryję. Była ubrana w różową tunikę, okryta błękitnym płaszczem. Opasana była czarną wstęgą, co dla Azteków znaczyło, że była brzemienna. Powiedziała wtedy do Juana Diego w jego ojczystym języku: „Drogi synku, kocham cię. Jestem Maryja, zawsze Dziewica, Matka Prawdziwego Boga, który daje i zachowuje życie. On jest Stwórcą wszechrzeczy, jest wszechobecny. Jest Panem nieba i ziemi. Chcę mieć świątynię w miejscu, w którym okażę współczucie twemu ludowi i wszystkim ludziom, którzy szczerze proszą mnie o pomoc w swojej pracy i w swoich smutkach. Tutaj zobaczę ich łzy. Ale uspokoję ich i pocieszę. Idź teraz i powiedz biskupowi o wszystkim, co tu widziałeś i słyszałeś”.
Juan Diego uczynił, jak mu Maryja poleciła, ale biskup nie dał wiary jego słowom i domagał się dodatkowego znaku.
12 grudnia 1531 roku Maryja powiedziała Juanowi Diego, by wszedł na szczyt wzgórza. Choć była zima i nie był to czas na kwiaty, rosły tam śliczne róże. Juan Diego nazrywał całe naręcze kwiatów. Maryja sama starannie je poukładała, a on schował te kwiaty do tilmy, swojego indiańskiego płaszcza, i poszedł do biskupa. Tam odsłonił płaszcz, z którego wysypały się kwitnące kwiaty, a na płótnie ukazał się wizerunek Maryi. Biskup uklęknął, prosząc Maryję o wybaczenie swego niedowiarstwa. Zatrzymał płaszcz Juana Diego z wizerunkiem u siebie w kaplicy, a po kilkunastu dniach, 24 grudnia, przeniósł go uroczyście do skromnej kaplicy, wybudowanej w miejscu objawień, wypełniając tym samym życzenie Czarnej Dziewicy, by zbudować dla niej świątynię.
Na wizerunku Maryja ma zamyśloną twarz. Jest ciemnej karnacji. Ma na sobie czerwoną szatę, spiętą pod szyją spinką w kształcie krzyża. Cała postać jest okryta błękitnym płaszczem ze złotą lamówka i gwiazdami. Włosy ma starannie zaczesane, ręce złożone, a pod stopami półksiężyc. Poniżej ukazany jest jakby podtrzymujący wszystko serafin. Za całością postaci widać owalną tarczę z promieniami. Płaszcz Juana Diego z tym wizerunkiem do dzisiaj przechowywany jest w sanktuarium Matki Bożej w Guadalupe. Po badaniach stwierdzono, że nie ma on znanych barwników, ani też śladów malowania pędzlem. To, co jednak najbardziej zastanawia, to fakt, że płótno indiańskie z agawy ulega biodegradacji po około 20 latach, a wizerunek z Guadalupe powstał prawie 500 lat temu.
Objawienia Maryi dały ogromny impuls ewangelizacyjny. W ciągu zaledwie 6 lat po nich 8 milionów Azteków uwierzyło w Chrystusa.
3 maja 1953 roku cała Polska została oddana w opiekę Matki Bożej z Guadalupe.