Ustawienia

Ulubione 0
29
03.2024
Wielki Piątek J 18,28-38a; J 19,9b-18
0,00 / 0,00

Wednesday, 15 kwietnia 2020

Okres wielkanocny, Łk 24,13-35 
Środa w Oktawie Wielkanocy

Czasami ludzie zaczepiają innych i zaczynają rozmowę. Może się to zdarzyć w każdym publicznym miejscu. Wtedy prowadzą ze sobą mało zobowiązujące rozmowy, po czym każdy rusza dalej w swoją stronę. Posłuchaj historii o dwóch ludziach i nieznajomym, który zaczepił ich w podróży. 

Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg świętego Łukasza.
Łk 24,13-35 
W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: „Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?” Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: „Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało”. Zapytał ich: „Cóż takiego?” Odpowiedzieli Mu: „To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A my spodziewaliśmy się, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli”. Na to On rzekł do nich: „O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?” I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: „Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił”. Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili między sobą: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?” W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: „Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi”. Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba. 

Obydwaj podróżni są bardzo zajęci rozmową o ostatnich wydarzeniach. Oskarżono i zabito ich Nauczyciela, a dla nich skończył się pewien rozdział w życiu i pozostał po nim tylko smutek. Są tak zajęci swoim dramatem i utratą nadziei, że nie ma w nich otwartości na to, co wnosi nowo spotkany człowiek. 

Czy zdarzyło ci się kiedyś być tak zapatrzonym we własne problemy, że nie rozpoznałeś Zmartwychwstałego Jezusa przychodzącego w innym człowieku? To właśnie stało się z Kleofasem i drugim uczniem. Dopiero kiedy zaczęli słuchać nowego towarzysza podróży, ich serca zaczęły płonąć, a oczy się otwierać. Czy miałeś kiedyś takie doświadczenie? Jeśli tak, przypomnij sobie, jakie uczucia ci towarzyszyły. 

Rozmowa z nieznajomym całkowicie zmieniła spojrzenie Kleofasa i drugiego ucznia na to, co się wydarzyło. Doświadczenie było tak silne, że zmusili podróżnego, żeby został z nimi. Wtedy zobaczyli w Nim swojego Nauczyciela i pobiegli do przyjaciół, żeby im o tym opowiedzieć. Jeśli rozpoznałeś w kimś Jezusa, przypomnij sobie teraz tę osobę. 

Jeśli chcesz spotkać Zmartwychwstałego Jezusa w drugim człowieku, powiedz Mu teraz o tym. Poproś go o to, żebyś był wrażliwy i otwarty na innych. Możesz też prosić, żeby Jezus przez Ciebie działał na tych, których spotykasz każdego dnia. 

Chwała Ojcu…