Ustawienia

Ulubione 0
08
02.2025
św. Hieronima Mk 6,30–34
0,00 / 0,00

Friday, 07 lutego 2025

Okres zwykły, Mk 6,14–29
bł Pius IX

Wyobraź sobie, że jesteś w więzieniu, choć nic złego nie zrobiłeś, i za chwilę zostanie wykonany na tobie wyrok śmierci. Jakie uczucia pojawiają się w tobie na taką myśl?

Mk 6,14–29

Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: „Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w nim”. Inni zaś mówili: „To jest Eliasz”; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, mawiał: „To Jan, którego ściąć kazałem, zmartwychwstał”.

Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu z powodu Herodiady, żony brata swego, Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem napominał Heroda: „Nie wolno ci mieć żony twego brata”. A Herodiada zawzięła się na niego i chciała go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, widząc, że jest mężem prawym i świętym, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a jednak chętnie go słuchał.

Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobistościom w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczyny: „Proś mnie, o co chcesz, a dam ci”. Nawet jej przysiągł: „Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa”.

Ona wyszła i zapytała swą matkę: „O co mam prosić?” Ta odpowiedziała: „O głowę Jana Chrzciciela”. Natychmiast podeszła z pośpiechem do króla i poprosiła: „Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela”. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić.

Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę Jana. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczynie, a dziewczyna dała swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.

W pałacu z dzisiejszej Ewangelii widzimy najznamienitszych dostojników ówczesnej Galilei. Goście nastawieni są na załatwianie interesów, pełni są lęku przed oceną i próbują się przypodobać tym, którzy mają władzę. To atmosfera skrajnie inna niż na uczcie, do której Jezus porównuje królestwo niebieskie. Tam panuje wzajemna miłość, radość i pokój w sercach zgromadzonych. Spójrz na spotkania w twojej codzienności. Gdzie dostrzegasz potrzebę Bożego światła?

Uczta niebieska to wizja przyszłego świata, kiedy wszyscy będziemy żyć pełnią miłości na wieki. Do tego doświadczenia przygotowuje nas Jezus. Królestwo Boże jest jednak też pośród nas i już teraz w miejscach, gdzie panują ludzkie układy, możemy być świadkami prawdy, prostoty, nadziei i pokoju. Do której postawy czujesz się szczególnie zaproszony?

Cichym bohaterem dzisiejszej Ewangelii jest Jan – zamknięty w lochu, po ludzku pozbawiony wszystkiego i ostatecznie zabity. To on jednak do końca pozostaje wolny, sprawiedliwy i wierny. Odchodzi z poczuciem wypełnionej misji. W czym możesz być do niego dzisiaj podobny?

Na koniec wróć do wyobrażenia o swojej śmierci w więzieniu. Porozmawiaj z Jezusem o tym, jak z tej perspektywy wyglądają twoje plany na najbliższe dni.

Chwała Ojcu...