Wyobraź sobie uczniów siedzących przy stole z Jezusem. Trwa uroczysta wieczerza, o której już niedługo będą mówić, że była to wieczerza „ostatnia”.
J 16,20–23a
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu – z powodu radości, że się człowiek na świat narodził. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic nie będziecie Mnie pytać”.
Atmosfera Ostatniej Wieczerzy – choć powinna być radosna, ponieważ stanowiła wspomnienie wielkich dzieł Bożych, jakie dokonały się w historii Izraela – tym razem przepełniona była nostalgią i smutkiem. Od dłuższego czasu Jezus zapowiadał swoje odejście, powinni się więc do tego przyzwyczaić. Kiedy jednak powtórzył to w tej uroczystej chwili, znów zrobiło się smutno. Spróbuj wczuć się w te mieszane uczucia uczniów.
Pan jednak wcale nie chciał ich zasmucić, ale przygotować na trudny czas: aby „wytrwali” i „przetrwali”, bo trudny czas zawsze mija. Ludzie wytrwali zawsze doczekają się chwili wytchnienia i radości – bo wszystkiego można człowieka pozbawić, ale Boga nikt mu nie odbierze. Jakie poruszenia rodzą się w twoim sercu, kiedy o tym myślisz?
Radość ludzi wytrwałych polega na tym, że znów zobaczą twarz Boga, który nie znika na zawsze, ale zawsze wraca zwycięski. Spotkanie ze zmartwychwstałym Jezusem, o czym już wkrótce będą mogli się przekonać, nie tylko ich napełni radością – spotkanie z uczniami ucieszy także samego Boga. Wyobraź sobie Boga, który cieszy się na spotkanie z tobą, i trwaj przez chwilę przy tym obrazie.
Pomyśl raz jeszcze o uczniach zgromadzony na Ostatniej Wieczerzy. To nie było łatwe doświadczenie; to nie był czas spokojny. Ale właśnie w takim czasie przychodzi do nas Pan, abyśmy nie zwątpili w to, że On zawsze myśli o nas i że zawsze do nas wraca.
Chwała Ojcu…