Ustawienia

Ulubione 0
29
03.2024
Wielki Piątek J 18,28-38a; J 19,9b-18
0,00 / 0,00

Saturday, 08 stycznia 2022

Okres Narodzenia Pańskiego, Mk 6,34-44 
Bł. Eurozja Barban

Wyobraź sobie, że znajdujesz się w ogromnym tłumie ludzi, liczącym kilka tysięcy osób. Wszyscy siedzą blisko siebie na trawie. Z uwagą słuchają słów Jezusa, który naucza na zboczu lekkiego wzniesienia. 

Mk 6,34-44 
Gdy Jezus ujrzał wielki tłum, zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce niemające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach. A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: „Miejsce to jest pustkowiem, a pora już późna. Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia”. Lecz On im odpowiedział: „Wy dajcie im jeść!” Rzekli Mu: „Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby dać im jeść?” On ich spytał: „Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie!” Gdy się upewnili, rzekli: „Pięć i dwie ryby”. Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. I rozłożyli się, gromada przy gromadzie, po stu i pięćdziesięciu. A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by podawali im; także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. Jedli wszyscy do syta i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i resztek z ryb. A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn. 

Wsłuchując się w nauczanie Jezusa, wielotysięczny tłum nawet nie zwraca uwagi, jak mijają kolejne godziny i zbliża się wieczór. Ich codzienne troski schodzą na drugi plan. Podobnie jak podczas zakochania tracimy rachubę czasu i potrafimy nic nie jeść całymi dniami, tak wydaje się być i tutaj. Czy miałeś taki moment zapomnienia na osobistej modlitwie? Na ile w twojej relacji z Jezusem jesteś otwarty na spontaniczność z obu stron? 

Uczniowie zauważają braki zgromadzonego tłumu, dlatego z troską udają się do Jezusa. On nie pozwala rozejść się wszystkim, ale rękami apostołów ich karmi. To piękny obraz wspólnoty. Czy ty masz wokół siebie ludzi, którzy w drodze za Jezusem przewodzą ci i czuwają nad twoim dobrem? Takich, przy których nie musisz bać się, aby być przy Jezusie w lekkim oderwaniu od rzeczywistości? 

Miłość polega bardziej na czynach niż na słowach. Dlatego Jezus nie tylko zauważa potrzeby tłumu za sugestią uczniów, ale daje im możliwość, by je zaspokoić. I dzieje się cud! To co niemożliwe staje się możliwe dzięki miłości. Co czujesz na myśl, że Ten, który cię tak bardzo kocha, potrafi z odrobiny twojego przyzwolenia, zdziałać wielkie cuda w twoim życiu? 

Prośmy Jezusa, aby rozpalał nasze serca swoją miłością, która nie kalkuluje zysków i strat, ale wyzwala nas i czyni coraz bardziej podobnymi do Niego.

Chwała Ojcu…