Ustawienia

Ulubione 0
20
04.2024
Św. Agnieszka z Montepulciano J 6,55.60-69
0,00 / 0,00

Saturday, 17 listopada 2018

Okres zwykły, Łk 18, 1-8
św. Elżbieta Węgierska

Dzisiejsza Ewangelia jest o modlitwie. Przypomnij sobie taką modlitwę: uwielbienie, podziękowanie, przeproszenie lub prośbę, która była dla ciebie najważniejszym doświadczeniem Boga. 

Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg świętego Łukasza
Łk 18, 1-8
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”». I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»

Chrystus przedstawia wdowę, która prosi o to, co dla niej najważniejsze. Niestety tak łatwo ulegamy złudzeniu, że Boga trzeba prosić wyłącznie o rzeczy najistotniejsze, takie, które są ważne z bożego punktu widzenia. Jezus zdaje się wskazywać inaczej, mówi: „Wykrzycz to, czego najbardziej potrzebujesz, dobijaj się. Ojciec jest tak dobry, że nawet nie możesz sobie tego wyobrazić. Bądź autentyczny!”.

Gdy już wszystko z siebie wyrzucisz, warto zadać sobie pytanie: a co ja już w tej sprawie zrobiłem? Bo przecież jeśli rzeczywiście czegoś chcesz, to już pewnie podjąłeś mnóstwo różnych działań. A może warto zrobić coś jeszcze? Wdowa pewnie zdała sobie sprawę z tego, że sama nie da rady. Postanowiła więc uznać swoją słabość i wystawiając się na ryzyko odrzucenia, wołała: „Proszę, pomóż mi!”. 

Wiara rodzi się ze słuchania, więc kluczowa jest nieustanna gotowość do usłyszenia Dobrej Nowiny. Po wykrzyczeniu tego, co masz w sercu, po zrobieniu wszystkiego, co było w twoich rękach, pozostaje więc tylko i aż jedno. Słuchać.

Proś Pana, żeby nauczył cię być autentycznym na modlitwie. Abyś nie zrzucał na Niego odpowiedzialności za to, co sam możesz zrobić i potrafił wsłuchać się w to, co On ma ci do powiedzenia.