Ustawienia

Ulubione 0
20
04.2024
Św. Agnieszka z Montepulciano J 6,55.60-69
0,00 / 0,00

Friday, 31 sierpnia 2018

Okres zwykły, Mt 25, 1-13
św. Nikodem
W cichej modlitwie wezwij Ducha Świętego. Niech uzdolni cię do wsłuchania się w Słowo, które kieruje dziś do ciebie Bóg. Otwórz swoje serce na Jego błogosławieństwo i pozwól Mu działać.

Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg świętego Mateusza.
Mt 25,1-13
Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: «Podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w swoich naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, senność ogarnęła wszystkie i posnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oto pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!” Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”. Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. Nadchodzą w końcu i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam!” Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was”. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny».

Wyobraź sobie taką scenę: zapada zmrok, cichną dźwięki miasta, budzą się nocne zwierzęta. Na drodze delikatne światło lamp oświeca sylwetki pięciu par kobiet. W każdej parze jedna kobieta jest mądra, a druga głupia. Wszystkie, jedna po drugiej, zapadają w sen. Jest noc, lampy powoli gasną, wszystko otula ciemność, życie zamiera.

Przywołany obraz rodzi mnóstwo pytań: co te kobiety robią o tak późnej porze na drodze? Co sprawia, że wciąż trwają w dziwnym oczekiwaniu i nie wracają do własnych wygodnych łóżek. Czy to nakaz Prawa? A może szukanie własnej korzyści? Kim jest dla nich ów Oblubieniec, którego oczekują? Możesz też zapytać siebie: do jakich rzeczy jesteś zdolny, gdy robisz to, co kochasz?

Gdy święta Teresa z Lisieux leżała w łóżku i zanosiła się od kaszlu, na chustce, którą przykładała do ust, zobaczyła ślady krwi. W tym właśnie momencie rozpoznała owo wołanie: Oblubieniec idzie, jest coraz bliżej. Odczuła wielką radość, że wreszcie spotka Ukochanego. Gdzie dostrzegasz podobne wołanie w swoim życiu?

Powierz Jezusowi wszystko, co zrodziło się w tobie podczas tej modlitwy: pragnienia, lęki, pytania. Proś, by coraz bardziej rozpalał w tobie ogień Swojej miłości, która każdy trud czyni lekkim, bo pełnym sensu.